Wskaźnik PMI w listopadzie w górę

Wskaźnik PMI poprawił się w listopadzie głównie dzięki szybszemu wzrostowi produkcji i nowych zamówień, choć tylko krajowych - skomentował odczyt Adam Antoniak z Pekao. Dodał, że popyt ze strony odbiorców zagranicznych spadł trzeci miesiąc z rzędu.

Jak poinformowała dzisiaj firma IHS Markit, PMI dla przemysłu w Polsce wzrósł z październikowego poziomu 53,8 do 54,4 pkt w listopadzie, rejestrując drugi wzrost z rzędu, a także najwyższą wartość od sierpnia.

W opinii Antoniaka, wskaźnik wzrósł głównie dzięki szybszemu wzrostowi produkcji i nowych zamówień. Jednocześnie zauważył, że pod powierzchnią poprawy głównego wskaźnika kryją się jednak pewne negatywne zjawiska, które są konsekwencją problemów raportowanych w poprzednich miesiącach.

Ekonomista zwrócił uwagę, że wzrost nowych zamówień dotyczy tylko krajowych, natomiast popyt ze strony odbiorców zagranicznych obniżył się trzeci miesiąc z rzędu.

- Co ciekawe, odbywa się to przy wyjątkowo korzystnym dla eksporterów kursie PLN. Sugeruje to, że słabszy popyt na wyroby polskiego przetwórstwa ze strony odbiorców zagranicznych może być związany z negatywnym wpływem trapiących europejski przemysł ograniczeń po stronie podażowej (braki surowców, materiałów i komponentów do produkcji). Część ankietowanych polskich firm zwracała także uwagę, że zamówienia osłabły z powodu wyższych cen

wskazał analityk.

Podkreślił, że po raz pierwszy od sierpnia 2020 r. managerowie logistyki raportują spadek zatrudnienia, jednocześnie wskazując na niedobory siły roboczej oraz problemy z rekrutacją nowych pracowników.

- Rynek pracy staje się coraz poważniejszym ograniczeniem dla dalszego rozwoju krajowego przemysłu - stwierdził.

Dodał, że utrzymuje się silna presja kosztowa, związana z brakami środków produkcji oraz problemami logistycznymi i transportowymi (dalsze wydłużenie czasów dostaw).

- W otoczeniu rosnących cen firmy starały się zwiększać zakupy surowców i materiałów w obawie przed dalszymi wzrostami cen i utrzymaniem się niedoborów podaży w nadchodzących miesiącach. Skłonność do zwiększania zapasów środków i półfabrykatów może nasilać presję na dalszy wzrost ich cen - ocenił Antoniak.

Zauważył, że na krajowe i globalne ograniczenia podażowe (niedobory siły roboczej oraz materiałów) nakłada się słabnący popyt zagraniczny.

- Pomimo to kondycja krajowego przemysłu pozostaje korzystna. Nasilenie wspomnianych problemów może jednak przyczynić się do wyhamowania wzrostu produkcji przemysłowej w kolejnych miesiącach. Optymizm biznesowy polskich producentów obniżył się, a prognozy przyszłej produkcji były w listopadzie najniższe od 7 miesięcy

zaznaczył analityk Pekao.
Źródło

Skomentuj artykuł: