O problemach branży turystycznej w dobie pandemii koronawirusa i pomocy rządu z Lucjanem Karasiewiczem, prezesem Nadwiślańskiej Agencji Turystycznej rozmawia Mariusz Andrzej Urbanke
Mariusz Andrzej Urbanke: Wszystkich zaskoczyła sytuacja wywołana zagrożeniem chorobą COVID – 19, z którą obecnie boryka się świat i cała gospodarka. Jedną z branż, która bardzo mocno odczuła skutki epidemii, jest branża turystyczna. Jak Państwa firma poradziła sobie z tym wyzwaniem?
Lucjan Karasiewicz: W trosce o bezpieczeństwo turystów, a także o bezpieczeństwo naszych pracowników i ich rodzin ograniczyliśmy lub zawiesiliśmy działalność operacyjną w naszych obiektach. Część obiektów spółka zamknęła już z początkiem marca. Dla nas to ogromna strata i tego nie da się ukryć, jednak zdaliśmy sobie sprawę, że najważniejsze jest nasze wspólne dobro, a przede wszystkim zdrowie i bezpieczeństwo nas wszystkich. W związku z zagrożeniem koronawirusem zmuszeni byliśmy odwołać wiele rezerwacji, jednak od razu zaproponowaliśmy gościom zmianę terminu pobytu, bądź też vouchery do wykorzystania w późniejszym terminie.
Czy turyści chętnie korzystali z tych możliwości?
Nasi goście nie chcą rezygnować z wypoczynku i to bardzo cieszy. Dla nas to znak, że nasi goście mają do nas zaufanie, są lojalni i chcą nadal korzystać z naszych usług. Warto podkreślić, że NAT ma stałych klientów. Wielu z nich to mieszkańcy Śląska, którzy sami budowali ośrodki nadmorskie, gdy zarządzały nimi kopalnie. Dziś przyjeżdżają nad Bałtyk i nie tylko odpoczywają, ale i pokazują znajomym – tu pracowałem, tu budowałem hotel. Mamy też gości przywiązanych do danego miejsca ze względu na poziom obsługi. Według danych za 2019 rok aż 47 proc. naszych gości to stali klienci sieci, którzy albo korzystają z oferty jednego ośrodka, albo wybierają kolejne lokalizacje, poznając w ten sposób dzięki nam Polskę. Mieszkańcy Śląska to oczywiście główni nasi klienci, ale budujemy też relacje z gośćmi z pozostałej części Polski. W Kołobrzegu i Świnoujściu mamy wielu turystów z Niemiec, nad całym Bałtykiem – ze Skandynawii. Dla nich liczy się nie tylko dobra jakość usług, przystępna cena, ale i bezpieczeństwo, które zapewnia dziś Polska. Wszystko to oferujemy. Mamy też świetnie rozwijający się kanał sprzedaży internetowej. I tu także mamy część gości stałych, powracających, mimo braku osobistej relacji z naszym działem sprzedaży i rezerwacji. Propozycje w naszych 17 lokalizacjach są skonstruowane tak, by każdy niezależnie od wieku i preferencji co do spędzania wolnego czasu znalazł coś dla siebie. W naszych ośrodkach dobrze się czują zarówno grupy senioralne, jak i rodziny z dziećmi, a także ludzie młodzi, nastawieni na aktywny wypoczynek.
Wspomniał pan, że pandemia wiąże się ze stratami. Czy udało się zrealizować inwestycje, które zaplanowaliście w swych ośrodkach, żeby podnieść ich standard?
Inwestycje to dla nas rzecz bardzo ważna, ciągle realizujemy coś nowego, by goście zyskiwali lepszą ofertę i coraz lepsze warunki pobytowe. Miniony rok był czasem intensywnych inwestycji w NAT – rozbudowaliśmy hotel w Bukowinie Tatrzańskiej o część apartamentową dla rodzin z dziećmi. Rozpoczęliśmy remont basenu i części hotelowej w Sarbinowie, a w Krynicy Morskiej zakończyła się budowa nowych domków, w Ustroniu zakończono remont części konferencyjnej i rekreacyjnej. Pandemia sprawiła, że remont basenu po pożarze i części hotelu w Sarbinowie, a także budowa nowych domków w Krynicy Morskiej stanęła pod znakiem zapytania, ponieważ straciliśmy płynność. Jednak udało nam się porozumieć z wykonawcami inwestycji oraz Agencją Rozwoju Przemysłu, która udzieliła nam kredytu – dzięki czemu inwestycje zostały dokończone, a pierwsi gości już korzystają z nowych pokoi w Sarbinowie i wynajmują domki w Krynicy, co stanowi dla nas kolejne źródło przychodu.
Jak ocenia pan możliwość odrobienia strat w sezonie letnim?
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i bazując na zapytaniach, które do nas cały czas spływają, przygotowaliśmy bogate propozycje dla osób, które planują wypoczynek letni. Liczymy, że większość rodaków wybierze wczasy w kraju. Liczymy też na dodatkową pomoc rządu dla branży turystycznej.
Czy chodzi tu o bony turystyczne?
Tak, to ważny projekt, wyjątkowy o tyle, że dotyczy tylko naszej branży. Jednak warto podkreślić, że turystyka jest dziś niezwykle ważna gałęzią gospodarki, dającą znaczące dochody do budżetu i przyciągającą miliony gości do kurortów. Dlatego też nasza spółka przez cały czas włącza się w akcje wspierające polskie marki turystyczne inicjowane przez Polską Izbę Turystyki i Polską Organizację Turystyczną. Pandemia sprawiła jednak , że gości jest mniej, więc wsparcie w postaci bonu może przekonać rodziny, by wybrały się jednak na wczasy, co pomoże nam wyjść z kryzysu.
Jak pan ocenia dotychczasową pomoc rządu dla branży?
Bez tej pomocy nie bylibyśmy w stanie przetrwać. Umiejętnie skorzystaliśmy z tarczy antykryzysowej, uzyskaliśmy wsparcie z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w postaci dopłat do wynagrodzeń, dzięki czemu jeszcze w lipcu wypłacimy pensje pracownikom spółki. Warto też podkreślić, że pracownicy z pełnym zrozumieniem podeszli do problemów firmy. Zawarliśmy dzięki temu porozumienie z Przedstawicielami Pracowników, którzy zgodzili się zawiesić premie i nagrody na 3 miesiące i czasową obniżkę płac. Mogliśmy w tej sytuacji utrzymać miejsca pracy, co nie tylko dla naszej firmy, ale i całej gospodarki jest bardzo ważne. Dzięki temu teraz gdy gospodarka jest odmrażana, płynnie wracamy do podstawowej działalności. Nie otwarliśmy tylko dwóch ośrodków – wyciągu „Cieńków” w Wiśle, bo byłoby to nierentowne oraz Hotelu NAT Wisła Ogrodzisko. Jednak pracownicy z Ogrodziska otrzymali ofertę nowej pracy w Jastarni na sezon letni i większość z nich z niej skorzystała.
Pragnę podkreślić, że nie byliśmy nigdy w tak trudnej sytuacji i nie musieliśmy podejmować tak trudnych biznesowo, ale także społecznie decyzji. Jednak nie przestaliśmy działać. Okres spowolnienia i wyłączenia hoteli z eksploatacji spowodował jeszcze większą mobilizację w naszych działaniach. Przyjrzeliśmy się nawet najdrobniejszym wydatkom, co dało duże oszczędności. Teraz liczymy też na pomoc rządu dla dużych firm. Przygotowanie dokumentów potrzebnych do skorzystania z tej pomocy to dla nas wyzwanie. Jednak jestem przekonany, że i tu sobie poradzimy, co pozwoli firmie na przetrwanie, a następnie odrobienie strat w przyszłym roku.
Co może dziś przekonać turystę, który boi się zakażenia, do skorzystania z wypoczynku?
Intensywnie pracowaliśmy przez cały okres lockdownu nad wprowadzeniem nowych procedur bezpieczeństwa i zachowań naszego personelu, tak, aby w sytuacji możliwości otwarcia obiektów zniwelować ryzyko i zapewnić udany, ale przede wszystkim bezpieczny wypoczynek w hotelach NAT. Opracowaliśmy szczególne procedury uruchomienia hoteli. Zakupiliśmy dodatkowy sprzęt i środki higieny z wymaganymi certyfikatami bezpieczeństwa. Nasi pracownicy zostali też odpowiednio przeszkoleni i wyposażeni w dodatkowe środki ochrony. Jak już wspomniałem, nie przerwaliśmy prac remontowych i inwestycyjnych. Liczymy, że dzięki temu uda się pokonać kryzys i wszystko wróci do normalności, a do naszych hoteli, które rozmieszczone w najbardziej atrakcyjnych turystycznie lokalizacjach w Polsce wróci gwar i uśmiech naszych gości, a my będziemy mogli zapewnić najlepszy wypoczynek w Polsce. Dodam, że NAT jest jednym z największych gestorów bazy noclegowej w Polsce z ponad 20-letnim doświadczeniem. Spółka jest właścicielem 17 hoteli i ośrodków wypoczynkowych, a także Stacji Narciarskiej Cieńków w Wiśle. Działalność operacyjna w naszych ośrodkach została wznowiona, dołożymy wszelkich starań, aby wydłużyć sezon do końca października. Wszystkim naszym gościom gwarantujemy korzystne warunki zmiany daty pobytu, gdyby tego sobie życzyli.