Wysokie ceny ropy mogą jeszcze wzrosnąć

Gwałtowne ożywienie gospodarcze po koronakryzysie zaskakuje nawet ekspertów z Wall Street. I tak Goldman Sachs podniósł w niedzielę swą prognozę, wskazując, że do końca roku ropa Brent osiągnie poziom 90 dolarów za baryłkę. Poprzednie analizy wskazywały na 80 dolarów. 

Bank z Wall Street spodziewa się, że ropa amerykańska osiągnie poziom 87 USD za baryłkę, w porównaniu z 77 USD poprzednio. „Chociaż od dawna utrzymujemy optymistyczny pogląd na ropę”, napisali stratedzy Goldman Sachs w nocie dla klientów, „obecny globalny deficyt podaży i (wzrost) popytu na ropę jest większy niż się spodziewaliśmy”. 

Firma stwierdziła, że ożywienie światowego popytu po koronakryzysie było „nawet szybsze niż nasza poprzednia prognoza”, a globalna podaż jest „mniejsza od naszych prognoz”. Innymi słowy, wysokie ceny ropy mogą jeszcze wzrosnąć. Sugeruje to, że ceny benzyny na stacjach paliw mogą zostać jeszcze podwyższone. 

Średnia krajowa wynosi obecnie 3,19 USD za galon (3,78 litra). To wzrost z 3,15 USD miesiąc temu i 2,19 USD w tym czasie w zeszłym roku. Ropa Brent, skoczyła w poniedziałek o kolejne 1,5% do 79,25 USD za baryłkę. To stawia Brent na dobrej drodze do najwyższego zamknięcia od października 2018 roku. 

W poniedziałek ropa amerykańska zdrożała o 2%, osiągając 75,45 USD za baryłkę. To najwyższe zamknięcie od 3 października 2018 r. Po raz pierwszy od połowy lipca cena baryłki ropy przekroczyła 75 USD. 

Ostatnie wzrosty były skutkiem niezwykłego ożywienia gospodarczego od początku pandemii Covid, kiedy to cena ropy w USA po raz pierwszy w historii spadła poniżej zera. 

W kwietniu 2020 r. ropa naftowa osiągnęła ujemną wartość 40 USD za baryłkę, czyli około 115 USD poniżej obecnych poziomów. 

Pandemia zmusiła amerykańskie firmy naftowe i OPEC do radykalnego ograniczenia produkcji. 

Goldman Sachs poinformował, że obecny deficyt podażowo-popytowy „naszym zdaniem nie zostanie odwrócony w nadchodzących miesiącach, ponieważ jego skala przeważy zarówno chęć, jak i zdolność OPEC+ do przyspieszenia”. 

Biały Dom wezwał OPEC+ do przyspieszenia wzrostu produkcji, co dotychczas było ignorowane przez sojusz producentów pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej i Rosji. 
Tymczasem powrót na rynki amerykańskiej ropy łupkowej „dopiero się zaczyna”, zauważa Goldman Sachs. 

Podaż ropy w USA została zahamowana przez huragan Ida, który na dłuższy czas przerwał produkcję w Zatoce Meksykańskiej. Goldman Sachs stwierdził, że burza „powinna okazać się najbardziej upartym huraganem w historii Stanów Zjednoczonych”. Jak poinformował Goldman Sachs dzięki temu zapasy ropy osiągną najniższy poziom od 2013 roku. 
 

Źródło

Skomentuj artykuł: