Wzrost popularności „pracy platformowej” wskutek ewolucji rynku pracy w kierunku większej elastyczności

„Praca platformowa”, „gig economy” czy nawet „praca fuch” - to określenia coraz częściej pojawiające się w debacie publicznej. Mimo ich pozornie enigmatycznego charakteru, a także częstego powiązania z aplikacjami online, nie opisują one ściśle żadnego nowego zjawiska. Freelancing, tzn. przyjmowanie zleceń na określone zadania od różnych podmiotów, bez powiązania z jednym, konkretnym pracodawcą, był obecny w życiu gospodarczym od dawna, tak samo jak wykorzystywanie pośredników w celu „sparowania” wykonawcy z zamawiającym.

Model „pracy platformowej” powszechnie kojarzony jest z przewozem osób czy dostarczaniem jedzenia. Funkcjonuje także jednak w innych branżach - takich jak przewozy paczek (kurierzy), rynek usług IT, niań czy „złotych rączek”. Wziąwszy pod uwagę ten kontekst należałoby stwierdzić, że wzrost popularności „pracy platformowej” powiązany jest z naturalną ewolucją rynku pracy w kierunku większej elastyczności, możliwości nawiązywania współpracy z wieloma podmiotami jednocześnie, i chęcią samodzielnego zarządzania swoim czasem pracy, zadaniami etc. 

Tak postawioną tezę potwierdzają wnioski z badania przeprowadzonego na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Badanie przeprowadzono jeszcze na początku 2022 r. W badaniu wzięli udział „pracownicy platformowi” reprezentujący następujące sektory:

  • dostawy jedzenia,
  • przewozy osób,
  • naprawy i drobne usługi,
  • opieka nad dziećmi,
  • przewozy paczek,
  • usługi IT.

Przeprowadzone badanie wskazuje na wysoki poziom zadowolenia „pracowników platformowych” ze współpracy z platformami. Ankietowani nie dostrzegają potrzeby wprowadzenia przepisów zobowiązujących platformy do zatrudniania na podstawie umowy o pracę, nawet jeśli indywidualnie preferują zatrudnienie w tej formule. Zdecydowana większość z nich ceni sobie elastyczność zapewnianą przez platformy, a także łatwość w dotarciu do klientów. W codziennej pracy z platformami ankietowani raczej nie odnotowują problemów, a jeśli już się zdarzają, mają one charakter techniczny. „Pracownicy platformowi” uważają warunki swojej współpracy z platformami za zrozumiałe i uczciwe, a ew. słabe strony pracy platformowej nie są przez nich odbierane jako poważne problemy.

ZPP zaznacza, że badanie zostało przeprowadzone jeszcze przed rosyjską agresją na Ukrainę. Jest to istotne o tyle, że w ciągu ostatnich tygodni w Polsce pojawiło się ponad 3 mln uchodźców - głównie kobiet z dziećmi. Ten największy od lat kryzys migracyjny będzie miał swoje skutki dla polityki mieszkaniowej, demograficznej, a także dla rynku pracy. Z punktu widzenia osób, które przybyły do naszego kraju kluczowa jest możliwość szybkiego i łatwego podjęcia działalności zarobkowej. Prawodawca już przygotował w tym zakresie odpowiednie przepisy, a wydaje się, że praca z wykorzystaniem platform może - dzięki swojej elastyczności i łatwości rozpoczęcia - stanowić atrakcyjną opcję szybkiego wejścia na rynek pracy w Polsce, a dzięki temu również łatwiejszej aklimatyzacji w kraju. Platformy tworzą miejsca pracy o cechach szczególnie potrzebnych w obecnych warunkach.

Mając na względzie powyższe należy rekomendować prawodawcy bardzo ostrożne podejście do ew. prób regulowania sposobu funkcjonowania platform. Temat ten jest obecny zarówno w polskiej jak i europejskiej dyskusji, jednak wyniki badania sugerują, że jej kluczowy element, tzn. uznanie „pracowników platformowych” za pracowników w rozumieniu Kodeksu pracy ze wszystkimi tego konsekwencjami, nie znajduje zrozumienia i poparcia wśród samych „pracowników platformowych”. Tym samym, jeśli planowana byłaby jakakolwiek ingerencja regulacyjna w rynek, stosowne przepisy powinny powstać w głębokim dialogu zarówno z przedstawicielami platform, jak i przedstawicielami „pracowników platformowych”.

Źródło

Skomentuj artykuł: