Jeśli wierzyć prognozom, to już niedługo stopy procentowe zaczną w Polsce spadać. To oznacza niższe raty złotowych kredytów mieszkaniowych. Ktoś kto spłaca dług ze zmiennym oprocentowaniem może za kilka kwartałów płacić o ponad 20% mniej niż dziś – sugerują szacunki HREIT oparte o najnowsze notowania rynkowe – napisał Bartosz Turek, główny analityk, firmy HREIT.
Jego zdaniem odliczanie do pierwszych cięć stóp procentowych w Polsce możemy już uznać za oficjalnie rozpoczęte. Widać to po rynkowych notowaniach stóp procentowych, ale też prognozach formułowanych przez ekonomistów i analityków. Całkiem realny wydaje się scenariusz, w którym po zakończeniu wakacji RPP postanowi obniżyć stopy procentowe w Polsce – o ile oczywiście pozwoli na to inflacja. Spór jest już dziś raczej nie o to jaki kierunek zmian przed nami, ale o to po których wakacjach dojdzie do pierwszej obniżki stóp procentowych – po wakacjach szkolnych czy akademickich.
W opinii eksperta to już dziś może mieć wpływ na oprocentowanie i wysokość rat kredytów. Inaczej wygląda to jednak w przypadku kredytów ze zmiennym oprocentowaniem, a inaczej z okresowo stałym. Efekt zbliżających się obniżek stóp procentowych jest też zupełnie inny dla osób, które kredyt mieszkaniowy już mają i dla tych, które dopiero zaciągnięcie takiego długu rozważają.
Jeśli mamy kredyt oparty o WIBOR 3M, to nie zobaczymy jeszcze jakichś rewolucyjnych zmian poziomu raty. Spadki WIBORu 3M są póki co niewielkie. 3 miesiące wcześniej (12 kwietnia) wskaźnik ten był wyceniany na 6,9%, a 12 lipca na 6,85%. W przypadku kredytu zaciągniętego na 300 tys. zł i 25 lat z marżą na poziomie 2,6% oznacza to ratę niższa o około 10 zł, co przy jej wysokości na poziomie ponad 2,6 tys. zł miesięcznie oznacza brak rewolucji – wylicza Turek. W przypadku kredytów opartych o WIBOR 6M ruch byłby trochę większy. 12 lipca WIBOR 6M wynosił bowiem 6,8%, a pół roku wcześniej, czyli 12 stycznia było to 7,05%. W przypadku kredytu zaciągniętego na 300 tys. zł i 25 lat z oznacza to ratę niższa o około 50-60 zł.
Zdaniem eksperta perspektywy kolejnych miesięcy wyglądają tu znacznie lepiej – o ile oczywiście wierzyć prognozom. Te rano 13 lipca sugerowały, że w grudniu stawki WIBOR 3M będą na poziomie około 5,6%, a WIBOR 6M na poziomie trochę ponad 5,5%. To wyraźnie niżej niż dzisiejsze notowania tych wskaźników. Jeśli faktycznie WIBORy spadną o ponad 1 pkt. proc. do końca roku (tak to wyceniają przed południem 13 lipca kontrakty terminowe FRA), to raty kredytów mogą spaść nawet o około 10%. Idąc dalej, w perspektywie dwuletniej raty mogą pójść w dół o 20-25% - o ile oczywiście faktycznie WIBOR 3M spadnie w połowie 2025 roku w okolice 3,5-4%
Z punktu widzenia osoby, która rozważa dziś zaciągnięcie kredytu ze zmiennym oprocentowaniem zmiany te oznaczają nie tylko potencjalnie niższe raty, ale też wyższą zdolność kredytową. Wszystko dlatego, że przy innych czynnikach stałych niższa rata oznacza, że bank będzie nam skłonny pożyczyć więcej przy konkretnym poziomie osiąganych dochodów.
Według eksperta najłatwiejszą decyzję mają przed sobą osoby, które mogą zaciągnąć „Bezpieczny Kredyt 2%”. Ta oferta, dzięki budżetowym dopłatom, wydaje się dziś bezkonkurencyjna. Gorzej jest, jeśli chcemy zaciągnąć standardowy kredyt, bo musimy wybrać pomiędzy długiem ze stałym albo zmiennym oprocentowaniem. - Jeśli ktoś obawia się, że jego domowy budżet nie udźwignie raty, gdyby ta nieoczekiwanie zaczęła rosnąć, a do tego najważniejsze są dla niego stabilność i bezpieczeństwo – rozwiązaniem jest raczej kredyt o stałym oprocentowaniu. Jeśli jednak kogoś stać na ryzyko, a przy tym ma w sobie żyłkę spekulanta, warto rozważyć dziś zaciągnięcie kredytu ze zmiennym oprocentowaniem, który potem zamienimy na kredyt ze stałym oprocentowaniem, gdy np. cykl obniżek stóp procentowych będzie się miał ku końcowi. I choć może to dać wymierne korzyści, to należy pamiętać, że nikt ich nam nie gwarantuje, a podejmujemy przy takiej strategii dodatkowe ryzyko- podsumowuje ekspert