Zachęty rozgrzały emocje. Jakie benefity dla zaszczepionych?

Choć ruszyło piłkarskie euro, a wakacje za pasem i dane o koronawirusie pozwalają na optymizm, to w ostatnich dniach inny temat stał się „gorącym”. Zwłaszcza w mediach społecznościowych trwa ożywiona dyskusja o benefitach lub ułatwieniach dla osób zaszczepionych przeciwko COVID-19. Niestety, mnożą się także niedorzeczne tezy o „sanitarnej segregacji”, a antyszczepionkowcy wykorzystują okazję do snucia kolejnych spiskowych teorii.

Dane Ministerstwa Zdrowia z wczoraj, czyli soboty 12 czerwca: w Polsce wykonano 24 mln 45 tys. 826 szczepień. W pełni zaszczepionych jest 9 mln 479 tys. 766 osób. I jeszcze jednak bardzo ważna informacja - od rozpoczęcia akcji, która ruszyła pod koniec grudnia, zgłoszono niespełna 11 tys. niepożądanych odczynów poszczepiennych. 

Loteria z milionem

Szczepienia przeciwko COVID-19 są obecnie priorytetem w większości państw na świecie – dzięki nim można bowiem powstrzymać rozprzestrzenianie się pandemii koronawirusa. Pomimo problemów z dostawami preparatów, a także ogromną (i globalną) akcją dezinformacyjną antyszczepionkowców, systematycznie rośnie grono osób, które dbają o własne i najbliższych bezpieczeństwo. To jednak nie znaczy, że można poprzestać na laurach. Wręcz przeciwnie.W Polsce na szeroką skalę kontynuowana jest kampania #SzczepimySię, w spotach znani aktorzy zachęcają do ochrony przez zakażeniem, także sportowcy, politycy, celebryci przekazują informacje o wizycie w punkcie szczepień. 

Pojawiają się też inne formy. Przykładowo w Stanach Zjednoczonych organizowane są loterie, w których udział mogą brać jedynie osoby zaszczepione. Niektórzy szczęśliwcy otrzymali już nawet milion dolarów. 

W Polsce zdecydowano się na podobny krok.

„Nagrody pieniężne, samochody hybrydowe, hulajnogi i inne cenne nagrody rzeczowe czekają na zwycięzców Loterii Narodowego Programu Szczepień. Loteria wystartuje 1 lipca i będzie realizowana przez Totalizator Sportowy przy wsparciu spółek skarbu państwa. Każdy uczestnik będzie miał aż cztery szanse na wygraną”.

czytamy na stronie gov.pl.

Jakie przewidziano nagrody:

  • natychmiastową – co 2000 osoba wygra 500 złotych;
  • cotygodniową – do wygrania będą nagrody pieniężne (2x po 50 tys. złotych) oraz hulajnogi elektryczne i vouchery;
  • comiesięczną – do wygrania będą nagrody pieniężne (2x po 100 tys. złotych) i samochody hybrydowe;
  • finalną – na dwóch zwycięzców czekają nagrody: po 1 mln złotych plus samochód hybrydowy.

Niestety, nawet w kryzysowej sytuacji nie brakuje wsadzających kij w szprychy. W weekend na stronie stołecznego dodatku „Gazety Wyborczej” pojawił się wywiad dotyczący m.in. loterii. We wstępie padło stwierdzenie: „Nasz rząd mówi o milionie złotych i samochodach. Czy to zadziała, skoro dla Polaków tak ważna jest wolność?”, ale jeszcze bardziej zdumiewało jedno z pytań: „Czy loteria to forma korupcji?”. 

Łatwiej na wakacje i koncert

Od początku oczywistym było, że osoby zaszczepione będą mogły liczyć na różne ułatwienia w dostępie do usług publicznych. Nie tylko w Polsce. Taki schemat działania już bowiem funkcjonuje w wielu państwach. Jest także istotny przy organizacji wyjazdów zagranicznych, bo tzw. paszporty covidowe pomogą bez przeszkód podróżować podczas wakacji po krajach Unii Europejskiej. Poza tym wchodząc na pokład samolotu pasażerowie zapewne zostaną poproszeni o okazanie ewidencji zaszczepienia, negatywnego testu na obecność koronawirusa lub potwierdzenia bycia ozdrowieńcem.

Nie inaczej będzie (jest) w Polsce. Potwierdził to podczas niedawnej konferencji minister zdrowia Andrzej Niedzielski.

Jeśli chodzi o kwestię benefitów, czy ułatwień związanych z wykonaniem szczepienia, to my prowadzimy politykę neutralną - uwzględniamy przede wszystkim informacje, że osoba zaszczepiona jest bezpieczna dla otoczenia i w związku z tym nie naraża osób, z którymi przebywa, na zakażenie.

powiedział Niedzielski.

I dodał, że osoby zaszczepione nie będą wliczane w limity publiczności biorącej udział w imprezie.

Nie wchodzą, dlatego, że nie stanowią zagrożenia epidemicznego w czasie odbywającego się wydarzenia. Dotyczy to koncertów, rejestrowanych zgromadzeń, meczów piłki nożnej, kin i hoteli. To rozwiązanie ma budować kulturę bezpieczeństwa epidemicznego.

wyjaśniał wcześniej minister resortu zdrowia.

W ostatnich dniach dyskusja o benefitach dla zaszczepionych koncentrowała się – zwłaszcza w mediach społecznościowych - na dostępie do imprez masowych. Sprowokowało to przede wszystkim oświadczenie zespołu Kult, który tydzień temu ogłosił, że „nie bierze udziału w koncertach, na które będą wpuszczani tylko ludzie zaszczepieni”. Muzycy na tej deklaracji –pewnie smutnej dla fanów - jednak nie poprzestali. Oświadczenie spuentowali w kuriozalny sposób „Apartheidowi mówimy zdecydowane NIE!”.

Oliwy do ognia dolał Jerzy Owsiak, który z jednej strony poparł oświadczenie Kultu i Kazika, a z drugiej kilka dni wcześniej ogłosił, że organizowany przez niego festiwal Pol'and'rock Festival będzie dostępny jedynie… dla zaszczepionych! 

Larum RPO, odpowiedź ministra

Sytuacja jest dynamiczna i niemal każdego tygodnia podejmowane są nowe decyzje. One z kolei wywołują zrozumiałe emocje. Warto więc, aby dbać o rzetelny przekaz bez niepotrzebnego eskalowania napięcia, które i tak jest duże. Przede wszystkim jednak nie dawać pożywki autorom manipulacji i fake newsów.

Już pod koniec kwietnia Rzecznik Praw Obywatelskich interweniował, bo rzekomo „ludzie obawiają się, że dostęp do usług po "odmrożeniu” gospodarki mógłby zostać ograniczony do zaszczepionych przeciw COVID-19. Mogłoby to dyskryminować osoby, które nie zaszczepiły się z różnych względów”. 

Spekulacje o groźbie dyskryminacji RPO formułował – jak sam przyznaje – jedynie na podstawie medialnych doniesień. Niby RPO wyraża satysfakcję z odmrażania gospodarki, niby wspiera akcję szczepień, ale..
 

Niezależnie też od zrozumiałego zachęcania obywateli do szczepień, nieodzowne wydaje się jednoznaczne zakomunikowanie opinii publicznej, że ewentualne ogranicze.nia w dostępie do usług nie będą miały charakteru dyskryminującego osoby niezaszczepione.

podsumował Adam Bodnar pismo RPO skierowane do ministra rozwoju, pracy i technologii.

Jarosław Gowin odpowiedział na początku czerwca.

Wdrożenie dla zaszczepionych specjalnego certyfikatu, który usprawniał i upraszczałby prowadzenie działalności usługowej, w tym gastronomicznej lub turystycznej, nie jest wykluczone i może stanowić racjonalne rozwiązanie przejściowe w warunkach ustępującej epidemii COVID-19. Takie zaświadczenie w żaden sposób nie oznaczałoby dyskryminacji osób niezaszczepionych, a miało jedynie charakter progospodarczy, a także edukacyjno-wychowawczy i promocyjny dla postaw obywatelskich.

stwierdził minister Gowin.

Donos do prokuratury

W mediach społecznościowych nie brakuje informacji o zakładach pracy rzekomo w specjalny sposób premiujących zaszczepionych pracowników. Często takie „newsy” są później dementowane.

Sporo jednak zamieszania wywołała wiadomość z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, gdzie praktyki studenckie na jednym z wydziałów miały być zorganizowane jedynie dla zaszczepionych studentów. Ujawnienie tego wywołało burzę.

Do Prokuratury Okręgowej w Krakowie wpłynęło zawiadomienie dotyczące zachowania rektora i innych pracowników Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, którzy – zdaniem zawiadamiającego – przymuszają studentów do udziału w programie szczepień przeciwko COVID-19, uzależniając ich udział w zajęciach stacjonarnych od przyjęcia przynajmniej jednej dawki szczepionki.

poinformował prokurator Janusz Hnatko. 

Co na to uczelnia? Anna Żmuda-Muszyńska, rzecznik AGH stwierdziła, że „władzom uczelni zależy na rozpoczęciu nowego roku akademickiego w trybie normalnym i przywróceniu pełnego funkcjonowania uczelni. Musimy dbać o zdrowie wszystkich”. 

A zarzuty o segregacji?

„Z głosami antyszczepionkowymi nie dyskutujemy” – podkreśliła. I to chyba najlepsza dewiza.

Źródło

Skomentuj artykuł: