Zachód ustala limit cen rosyjskiej ropy, który zaszkodzi finansom Kremla

Sojusznicy Ukrainy chcą wprowadzić limit cen rosyjskiej ropy. Ale jest problem: nie mogą uzgodnić jego wysokości, tak by faktycznie zwiększał presję na Kreml. Moskwa grozi ograniczeniem wydobycia co doprowadziłoby do wzrostów cen na rynku.

Największe gospodarki Zachodu zgodziły się na początku tego roku na ograniczenie ceny najcenniejszego rosyjskiego eksportu i obiecały ujawnić szczegóły na początku grudnia. Posunięcie to ma na celu zmniejszenie wpływów do skarbca wojennego Władimira Putina bez zwiększania nacisku na globalną gospodarkę. Jednak w miarę zbliżania się terminu kraje wciąż targują się o to, jaki limit należy ustalić.
Doniesienia medialne ze spotkania europejskich dyplomatów w zeszłym tygodniu wskazywały, że rosyjska ropa może być ograniczona do 65-70 dolarów za baryłkę. Jednak ten zakres jest kontrowersyjny, ponieważ jest zbliżony do obecnej ceny rynkowej rosyjskiej ropy.
Na początku miesiąca baryłka rosyjskiej ropy Urals kosztowała nieco ponad 70 USD, około 24 USD poniżej Brent, międzynarodowego benchmarku.
Tymczasem obniżenie ceny może zaostrzyć globalny kryzys energetyczny – zwłaszcza jeśli Rosja podejmie działania odwetowe. Gdyby zmniejszyła produkcję o więcej niż oczekiwano, podniosłoby to ceny paliw. Putin zagroził w zeszłym tygodniu, że zachodnie plany wprowadzenia limitów cen ropy będą miały „poważne konsekwencje” dla rynków energii.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oznajmiła w tym samym czasie, że jest „pewna, że wkrótce zatwierdzimy globalny limit cen rosyjskiej ropy z G7 i innymi głównymi partnerami”. Prezydent USA Joe Biden powiedział, że rozmowy na temat limitu cen ropy są „w grze”. Ale debata nad polityką przeciąga się, co podkreśla złożoność wysiłków.
Kraje chcą osiągnąć porozumienie przed 5 grudnia, kiedy wejdzie w życie europejskie embargo na rosyjską ropę podróżującą drogą morską. To dlatego, że unijny pakiet sankcji obejmuje również zakaz świadczenia ubezpieczenia i innych usług dla statków przewożących rosyjską ropę.
Utrudniłoby to rosyjskim klientom, takim jak Chiny i Indie, kontynuowanie importu milionów baryłek dziennie. Większość ubezpieczycieli zajmujących się transportem ropy naftowej ma siedzibę w Europie lub Wielkiej Brytanii, która współpracuje z Brukselą.
Pułap cen ropy naftowej ma na celu zmianę tej polityki. Usługi żeglugowe i ubezpieczenia mogą być świadczone tankowcom przewożącym rosyjską ropę naftową – o ile jest ona kupowana na poziomie lub poniżej limitu cenowego ustalonego przez kraje zachodnie.
Jednak faktyczne ustalenie ceny okazało się trudne. Polska i inne kraje Europy Wschodniej chcą niższego limitu, zauważając, że pompowanie każdej baryłki ropy kosztuje Rosję znacznie mniej niż 65 do 70 dolarów. Ograniczenie tych cen pozwoliłoby zatem Moskwie nadal czerpać zyski ze sprzedaży ropy.
Jeśli jednak – jak zaznacza CNN - cena będzie zbyt niska, Rosja może przeprowadzić gospodarczy atak i ograniczyć produkcję. To może wstrząsnąć rynkami, biorąc pod uwagę, że eksport Rosji w 2022 r. szacuje się na 9,7 mln baryłek dziennie.
Niektórzy analitycy uważają, że pułap cenowy będzie ostatecznie mniej ważny niż europejskie embargo na ropę. Blok kupuje około 2,4 mln baryłek dziennie rosyjskiej ropy, a Moskwa wkrótce będzie zmuszona polować na nowych klientów.

Źródło

Skomentuj artykuł: