Już za kilka miesięcy ekrany naszych telefonów komórkowych mogą być puste. Eksperci alarmują, że europejska sieć telefonii komórkowej może nie działać z powodu przerw w dostawach prądu.
Nawet jeśli nasze telefony komórkowe mają swoje baterie i potrafią poradzić sobie bez prądu przez kilka godzin, maszty przesyłowe bezustannie potrzebują energii, a tej w zimie może brakować biorąc pod uwagę ograniczenie rosyjskich dostaw gazu i wyłącznie niektórych francuskich elektrowni atomowych.
Przedstawicie branży telefonii komórkowej zwracają uwagę na fakt, iż obecnie systemy awaryjne w wielu europejskich krajach są niewystarczające, by przy rozległych przerwach w dostawach prądu, zapewnić łączność.
Teraz piłka jest po stronie firm i rządów, przynajmniej jeśli chodzi o zapewnienie funkcjonowania w sytuacjach awaryjnych. W kilku krajach, w tym w Niemczech, Francji i Szwecji trwają prace nad opracowaniem planu, który miałby umożliwić utrzymanie łączności nawet wtedy, gdy nie będzie prądu.
Z prawie pół miliona masztów telefonii komórkowej wiele posiada wprawdzie awaryjne baterie, ale te wystarczają zwykle na około pół godziny. Z tego powodu branża bije na alarm i podejmuje działania na rzecz uniezależnienia mobilnej infrastruktury od ewentualnego wyłączenia sieci.
Na przykład we Francji, w przypadku przeciążenia, sieć energetyczna mogłaby lokalnie zostać wyłączona na czas do dwóch godzin, z wyjątkiem infrastruktury krytycznej, czyli szpitali czy posterunków policji. Latem odbyły się rozmowy między rządem Francji, firmami telefonii komórkowe oraz francuskim operatorem sieci Enedis, który należy do kontrolowanego przez państwo przedsiębiorstwa EDF. Enedis nie ujawnił treści tych rozmów. Zaznaczył, że w gestii lokalnych władz leży decyzja, kto znajdzie się w gronie uprzywilejowanych odbiorców energii.
Również w Szwecji i w Niemczech firmy zajmujące się telefonią komórkową miały informować rządy o swoich obawach.
Szwedzki Urząd ds. poczty i telekomunikacji (PTS) ma między innymi pomagać przy zakupie mobilnych stacji, które w sytuacji dłuższego braku prądu, mogą zapewnić łączność, powiedział rzecznik PTS. Do tego dochodzą środku pomagające w oszczędzaniu energii stosowane przez same firmy telekomunikacyjne. Powinny one sprawdzić swoje systemy w celu wykrycia niepotrzebnego zużycia energii i wprowadzić bardziej energooszczędne urządzenia.
Oszczędzanie prądu jest chociażby możliwe dzięki oprogramowaniu, które optymalizuje połączenia danych i wprowadza pojedyncze maszty w tryb uśpienia, kiedy nie są one używane.
Inną opcją są awaryjne generatory prądu. Niemiecki Telekom stawia na mobilne generatory diesla, które mają umożliwić funkcjonowanie masztów nadawczych. Jednak tylko niewielka część spośród 33 tysięcy masztów mogłaby być w ten sposób jednocześnie zasilana.