Firmy chcące odzyskać finansową stabilność będą mogły samodzielnie zawiesić wobec siebie egzekucję nawet na cztery miesiące - napisał dzisiaj "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak czytamy, to najistotniejszy element projektu ustawy o uproszczonym postępowaniu restrukturyzacyjnym. Jego ostateczna wersja jest właśnie wypracowywana w rządzie i całkiem możliwe, że w ciągu kilku dni trafi do Sejmu.
"Kluczowa propozycja zakłada, że otwarcie postępowania możliwe będzie samodzielnie przez przedsiębiorcę. Ażeby to uczynić, będzie on musiał zawrzeć umowę z doradcą restrukturyzacyjnym oraz opublikować obwieszczenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Dziś potrzebne jest wystąpienie do sądu, a te - jak słyszymy w Ministerstwie Sprawiedliwości - będą niebawem bardzo obłożone pracą"
Dodano, że od chwili podjęcia działania przez przedsiębiorcę jego majątek będzie chroniony. Zakazem egzekucji objęte będą i wierzytelności niezabezpieczone, i zabezpieczone rzeczowo. Zakazane będzie również wypowiadanie kluczowych umów przez wierzycieli, takich jak umowy dzierżawy, najmu czy rachunku bankowego.
Jak czytamy, od chwili otwarcia postępowania ochrona będzie trwała przez maksymalnie cztery miesiące. W tym czasie dłużnik powinien się porozumieć z wierzycielami.
"Jeśli mu się nie uda, zapewne skończy się upadłością. Na której – jak wynika z rządowych analiz – wierzyciele tracą, zamiast zyskiwać, gdyż stopień zaspokojenia z masy upadłości oscyluje wokół 20 proc. wartości wierzytelności" - napisano w "DGP".
Gazeta poinformowała, że wierzyciele w uproszczonym postępowaniu z kolei będą zabezpieczeni w ten sposób, że ryzyko wyprowadzenia majątku ze spółki będzie zredukowane do minimum. Do podjęcia przez dłużnika czynności przekraczających zwykły zarząd potrzebna będzie bowiem zgoda doradcy restrukturyzacyjnego.