Z powodu m.in. gwałtownego wzrostu hurtowych cen gazu i energii elektrycznej ekonomiści Goldman Sachs zdecydowali się zrewidować w górę prognozę inflacji dla Polski i obecnie przewidują, że w 2022 r. wyniesie ona 3,7 proc. (wobec poprzedniej prognozy mówiącej o 3 proc.).
Za tę zmianę odpowiada przede wszystkim gwałtowny wzrost hurtowych cen gazu i energii elektrycznej oraz sygnały wskazujące, że podaż krajowa z trudem nadąża za rosnącym popytem. Zdaniem GS, odbicie gospodarcze dotyczy w różnym stopniu poszczególnych sektorów, w związku z czym w części sektorów mamy do czynienia z wolnymi mocami, podczas gdy innych dotykają silne presje cenowe. Ta nierównowaga jest - według GS - szczególnie widoczna na rynku pracy, gdzie w niektórych sektorach wzrosły presje płacowe, choć w całej gospodarce zatrudnienie jest znancznie poniżej trendów sprzed kryzysu. Analitycy GS spodziewają się jednak, że nierównowagi te zostaną z czasem zniwelowane.
Jednocześnie Goldman Sachs przesunął spodziewany termin pierwszej podwyżki stóp procentowych przez NBP z III kw. 2022 r. na I kw. 2022 r.
Eksperci GS zwrócili również uwagę, że istnieje możliwość podniesienia stóp już na listopadowym posiedzeniu, kiedy to zostanie dokonana kolejna aktualizacji projekcji inflacyjnej. W ocenie Goldman Sachs jest to jednak mało prawdopodobne ze względu na niechęć do zacieśniania polityki pieniężnej w obliczu możliwej kolejnej fali COVID w okresie zimowym. Problemem jest m.in. to - zauważają - że liczba nowych przypadków wzrasta, a Polska ma stosunkowo niski wskaźnik wyszczepialności, zwłaszcza w regionie południowo-wschodnim.
Zdaniem analityków GS kluczowe znaczenie dla decyzji o podwyżce stóp w listopadzie lub wstrzymaniu się z nią do nowego roku będą miały trzy czynniki: sytuacja covidowa, odczyty CPI za wrzesień i październik oraz zaktualizowana prognoza NBP dot. inflacji.
Według najnowszych danych GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu 2021 r. wzrosły rok do roku o 5,5 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,3 proc.
Z kolei w uzasadnieniu do projektu budżetu, resort finansów wskazał, iż spodziewa się, że inflacja średniorocznie w 2021 r. wyniesie 4,3 proc., ale w przyszłym roku jej poziom ma się obniżyć.
"Przy założeniu braku dodatkowych szoków podażowych na rynku żywnościowym i energetycznym inflacja w 2022 r. wyniesie 3,3 proc. w ujęciu średniorocznym. Wyraźnie niższa powinna być dynamika cen energii, przy utrzymującej się wciąż na podwyższonym poziomie, chociaż nieco niższej niż w latach 2020-2021, inflacji bazowej"