"Zrównania cen diesla i benzyny się nie spodziewam" - NASZ WYWIAD

Zrównania cen oleju napędowego i benzyny się nie spodziewam, może się zmniejszyć ich nierówność. A była ona związana z kilkoma czynnikami - mówi portalowi FilaryBiznesu.pl Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. 

Inflacja w strefie euro mierzona wskaźnikiem HICP w lutym była o 8,5 proc. wyższy niż przed rokiem - wynika ze wstępnych szacunków Eurostatu. Oznacza to czwarty miesiąc z rzędu spadku rocznej dynamiki HICP. Jednak inflacja bazowa (po wyłączeniu cen energii, paliw i żywności) wciąż rośnie (5,6% w lutym wobec 5,3% w styczniu). Kiedy inflacja w Europie zacznie znacząco spadać?

Wygląda na to, że ona spada wolniej, niż pokazywały to wcześniejsze prognozy. Zresztą prędzej czy później zacznie się obniżać, ale myślę że to może potrwać o kilka miesięcy dłużej. Co się tutaj stało? Przede wszystkim krajach europejskich zaczynają się pojawiać tak zwane efekty drugiej rundy. Pracownicy m.in. zażądali od pracodawców podwyżek. Przy czym oni po części te żądane podwyżki otrzymali, to wynegocjowały związki zawodowe, choćby w Niemczech. Fakt ten wpłynął na ceny wyrobów, towarów i usług, i dał kolejny impuls inflacji, prawdopodobnie właśnie taki mechanizm zadziałał. Inflacja trwała na tyle długo i była na tyle wysoka, że te postulaty związków zostały spełnione. Zwłaszcza w dużych gospodarkach europejskich, jak we Francji czy Niemczech, gdzie związki zawodowe są silne. To dało dodatkowy impuls kosztowy, który odnalazł się w cenach.  

Średnia krajowa cena oleju napędowego wyniosła 7,11 zł/l i była o 10 gr/l niższa niż tydzień wcześniej – wynika z danych BM Reflex. Przez ostatni miesiąc ON potaniał w sumie o 55 groszy na litrze. A benzynę Pb95 tankowano średnio po 6,70 zł/l, a więc o 1 gr/l taniej niż przed tygodniem. Co jest przyczyną coraz niższych cen ON? Czy możemy się spodziewać zrównania się wkrótce cen ON i Pb95?

Zrównania cen ON i benzyny się nie spodziewam, może się zmniejszyć ich nierówność. A była ona związana z kilkoma czynnikami. Po pierwsze, kiedy chcieliśmy się odłączyć od dostaw ze wschodu, wystąpiła dosyć silna panika na rynku, że skoro Rosja jako poważny dostawca wypadnie nam z rynku, to wskutek tego wystąpią duże niedobory paliw. Okazało się jednak, że te niedobory, nawet gdy występują, to nie są tak istotne. Może się też okazać, że w niektórych miejscach zużycie oleju napędowego ustabilizowało się, albo przestało być tak duże i na rynku cywilnym i być może też wojskowym. 

Jakie znaczenie w tej sytuacji dla cen ON ma sektor wojskowy?

Pamiętajmy, że to jest materiał cenny również dla wojska, a wojsko, przede wszystkim na Ukrainie potrzebowało dużo oleju napędowego do pojazdów wojskowych. A jednocześnie wojsko w innych krajach zaczynało gromadzić zapasy, żeby nie zostać przypadkiem bez nich z pustymi magazynami. To w sumie też prawdopodobnie stanowiło jakiś impuls popytowy, który powodował niedobory na rynku. Może się jednak okazać, że one są mniejsze, niż się obawiano, i stąd występuje ten trend do wyrównania cen ON i benzyny. Zastanawiam się, czy przypadkiem to nie jest tak, że w tej chwili na polskim rynku, po podziale, kto jakie paliwo sprzedaje, mogło się okazać, że Orlen jako główny dostawca na nasz rynek stara się nie stracić rynku przez innych, którzy na ten rynek wchodzą. Często się mówi o węgierskim MOL, który ma przecież swoje paliwo i mógłby zacząć je sprzedawać. Tak więc także i to może mieć wpływ na wyrównywanie się cen benzyny i ON.

Rząd pracuje nad podatkiem od nadmiarowych zysków od spółek górniczych i paliwowych - poinformował wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Na ile bolesny okaże się dla tych firm? Jakie korzyści może osiągnąć z tytułu tego podatku budżet?

To jest bardzo skomplikowana sytuacja, bo z jednej strony faktycznie było tak, że przez pewien czas zyski firm, które zajmowały się energią, paliwami czy prądem okazywały się przez dłuższy czas w 2022 r., ale też i w końcówce 2021, większe niż zwykle. Polegało to na tym, że cenniki w obszarze energetyki były ustalane w obawie, co się stanie z kolejnymi dostawami dla nich.

Dotyczyło to samych surowców, jak i produktów już przetworzonych. Potem się okazało, że rynek dla tych firm okazał się trochę bardziej łaskawy, niż można było oczekiwać. Ale i tak te ceny nie spadały. Faktycznie to było widać w całej Europie, w Wielkiej Brytanii itd. Ostatecznie, w związku z osiąganiem przez te firmy wysokich zysków, ze strony władz poszczególnych krajów, jak i na szczeblu UE pojawiały się różne pomysły, żeby coś z tymi zyskami firm z branży energetycznej zrobić, bo jest dużo potrzeb budżetowych, na które zapewne należałoby wydać jakieś środki.

Powstał z tym jednak problem. 

Na czym on polegał?

Chodzi o to, że zrodził się w tej sytuacji pomysł na nałożenie podatku od nadmiarowych zysków, przy czym byłby on nakładany wstecz. Bo przecież te firmy, mając duże zyski, od nich płacą podatek dochodowy. A jeżeli miały wysokie zyski i je wykazały, to już przecież zapłaciły podatek dochodowy. Powstał więc problem, czy można firmie wskutek tego, że zarobiła więcej, niż „powinna”, dołożyć ekstra podatek dochodowy? Jest to kłopot, bo rozumiem, że polecenia typu "podziel się zyskiem" mógłby w takiej sytuacji wydawać właściciel-państwo, jeśli miałby 100% udziałów takiej spółki. Wtedy po prostu rozdysponowywałby jej zysk. Ale jeśli chodzi o grono np. firm, w których są również właściciele prywatni, w tym indywidualni i fundusze emerytalne, które już się cieszyły, że trochę więcej na przyszłość emerytów odłożą, to jest kłopot. Nie jestem przeciwnikiem tego podatku, ale jest z nim jednak, jak widać, pewien kłopot.

W lutym inflacja CPI w Turcji obniżyła się do 55,18% w skali roku – poinformował Turecki Instytut Statystyczny. To najniższy odczyt od roku. W grudniu 2022 wynosiła 64,3% i w listopadzie 85,4%. A według obliczeń niezależnej ENAGrup faktyczna inflacja w Turcji (E-CPI) w styczniu przyspieszyła do 126,91% w skali roku (wobec 121,62% w styczniu). Jakie są przyczyny tak wysokiej inflacji w tym kraju? Czy „winne” są tylko stosunkowo niskie stopy procentowe?

To jest splot wielu czynników, Turcja miała spore problemy natury gospodarczej, one były związane m.in. z tym, że w pewnym momencie zaczęła działać wbrew dużym graczom, w tym także Stanom Zjednoczonym. Proszę przypomnieć sobie, że kilka lat temu wprowadzone zostały różne ograniczenia na gospodarkę turecką. Po drugie jak się w Turcji zaczęły pojawiać problemy natury gospodarczej, to tam zaczęto sobie z nimi radzić w taki dosyć nieortodoksyjny sposób. To wyglądało bardzo źle, na zasadzie „gaszenia pożaru benzyną”. W tym kraju polityka w zakresie kursu liry, stóp procentowych, tego, co się dzieje z depozytami ludności, była mocno proinflacyjna.

Jest to jeszcze jeden kłopot, bo to jest kwestia nie tylko gospodarki i tego, co tam się dzieje na bieżąco. To trochę wygląda na taką głęboką inżynierią społeczną, jakby tamtejsze władze przymykały oko na straty ludności na depozytach, na innych takich rzeczach. Po prostu szykują zmiany społeczne i chcą pozbawić środków pewną grupę ludzi. Tak, by byli oni bardziej spolegliwi w stosunku do rządu i bardziej zależni od dotacji, socjalnych dodatków. Jeżeli odłożone na „czarną godzinę” pieniądze są nic nie warte albo bardzo szybko ich wartość spada, to ich właściciel ze szczególną uwagą ogląda każdy zarobiony (i ewentualnie odłożony) grosz. I każdą rządową propozycję rozmaitych dodatków przyjmuje jako zbawienie, bo tak naprawdę został już ogołocony ze wszystkiego. To wygląda na element inżynierii społecznej.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: