Związkowcy z PGG podpisali porozumienie z zarządem

29 lipca 36-tysięczna załoga Polskiej Grupy Górniczej otrzyma średnio ok. 6 tys. zł jednorazowego świadczenia rekompensującego skutki inflacji; wielkość podobnych świadczeń za kolejne dwa kwartały będzie ustalona we wrześniu i listopadzie - stanowi porozumienie związków z zarządem firmy.

Porozumienie podpisano w piątek wieczorem, krótko po powrocie do Katowic delegacji związkowców ze spotkania z wicepremierem Jackiem Sasinem w Warszawie. Zawarcie porozumienia zakończyło trwający od pięciu dni protest okupacyjny w katowickiej siedzibie PGG.

"W naszej akcji nie chodziło tylko o pieniądze. Ważne były również inwestycje w kopalniach - dzisiaj otrzymaliśmy zapewnienie, że te inwestycje będą, i że wrócimy do rozmów na ten temat" - mówił lider górniczej Solidarności Bogusław Hutek, deklarując, że zawarcie porozumienia w kwestach finansowych - choć zadowalające dla strony społecznej - jest tylko jednym z etapów działań, na których zależy związkowcom.

Według relacji przedstawicieli społecznej, podczas piątkowego spotkania w MAP związkowcy otrzymali zapewnienie, że wkrótce kontynuowane będą rozmowy dotyczące m.in. inwestycji w kopalniach (by można było zwiększać wydobycie węgla) i koniecznych w związku z tym zmian w harmonogramie wygaszania kopalń, będącym częścią podpisanej ponad rok temu umowy społecznej dla górnictwa. Chodzi m.in. o ustalenie, które kopalnie w jakim zakresie mają wydobywać więcej węgla i pracować dłużej. Związki chcą też - jak mówią ich liderzy - dopilnować właściwych relacji cenowych górnictwa z energetyką oraz gwarancji, że wydobyty węgiel będzie odbierany przez elektrownie.

"Jeżeli te nasze postulaty nie będą zrealizowane - wtedy tu wrócimy. Albo wrócimy, albo w kraju nie będzie węgla" - powiedział Bogusław Hutek.

W zawartym w piątek porozumieniu zarząd PGG zgodził się na wypłacenie ok. 36-tysięcznej załodze spółki jednorazowego świadczenia za pierwsze półrocze br. w średniej wysokości ok. 6 tys. zł brutto. Pracownicy zatrudnieni pod ziemią otrzymają 6,4 tys. zł brutto, pracownicy zakładów przeróbki mechanicznej węgla oraz kilku innych zakładów produkcyjnych PGG - 5,2 tys. zł brutto, a pracownicy powierzchni kopalń 4 tys. zł. Dla największej górniczej spółki wypłata świadczenia oznacza koszt przekraczający 200 mln zł.

"Świadczenie zostanie wypłacone do 29 lipca i pozwala osiągnąć podstawowe cele, czyli utrzymanie produkcji i brak zakłóceń w produkcji węgla kamiennego, który dziś jest dobrem kluczowym i strategicznym, ale przede wszystkim pozwala prowadzić i kontynuować tę produkcję w sposób niezakłócony nie tylko od poniedziałku do piątku, ale również w dni wolne od pracy, co jest konieczne ze względu na aktualną sytuację rynkową" - tłumaczył prezes PGG Tomasz Rogala.

Jak mówił prezes, kwota przeznaczona na jednorazową wypłatę to równowartość ok. 5 proc. funduszu płac w PGG - łącznie ponad 200 mln zł. Rogala zapewnił, że firma korzysta obecnie z boomu na rynku węgla w maksymalnym możliwym zakresie, co pozwalana na zrealizowanie świadczenia dla załogi, przewidzianego w piątkowym porozumieniu. Szef PGG uznał dokument za dobry i optymalny.

"Cieszymy się, że po tych pięciu dniach (protestu okupacyjnego w siedzibie PGG - PAP) udało nam się znaleźć tę równowagę, balans między żądaniami strony społecznej a tym, na co spółka może sobie pozwolić" - powiedział Rogala.

W porozumieniu określono także, że do 30 września ustalona zostanie wysokość rekompensaty inflacyjnej dla załogi PGG za trzeci kwartał tego roku, a do 30 listopada - za czwarty kwartał. Ponadto w grudniu br. strony mają uzgodnić wielkość przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w spółce w przyszłym roku. Również w grudniu określona zostanie wartość ekwiwalentu finansowego za należny górnikom deputat węglowy. Uzgodniono też wzrost wartości należnych górnikom posiłków profilaktycznych z 1,1 do 1,2 prc. minimalnego krajowego wynagrodzenia, czyli o ok. 6-7 zł za jeden posiłek.

Rozmowy na temat innych zgłoszonych przez związkowców postulatów - w tym na temat zmian w umowie społecznej dla górnictwa - mają być kontynuowane.

W czwartek związkowcy dali rządowi czas do końca tygodnia na podjęcie rozmów i osiągnięcie porozumienia. Gdyby tak się nie stało, zapowiedzieli rozszerzenie protestu. Wśród jego możliwych form wymieniali blokadę wysyłki węgla z kopalń do elektrowni (prawdopodobnie Grupy PGE), blokadę wybranych biur poselskich (możliwe, że również katowickiego biura premiera Mateusza Morawieckiego) oraz zorganizowanie dużej górniczej manifestacji w Katowicach lub w Warszawie.

6 lipca br. przedstawiciele górniczych związków zawodowych skierowali do wicepremiera Jacka Sasina pismo z żądaniem natychmiastowego spotkania. Wskazali trzy główne tematy rozmów: inwestycje w nowe złoża w PGG i przyjęcia nowych pracowników, problem cen węgla dla odbiorców indywidualnych oraz dla energetyki, a także kwestie płacowe. Wobec braku odpowiedzi, w poniedziałek kilkudziesięciu związkowców rozpoczęło okupację siedziby PGG w Katowicach. Akcję zakończyło zawarcie porozumienia w piątkowy wieczór.

Źródło

Skomentuj artykuł: