8 na 10 pracowników chce, żeby praca zdalna była zagwarantowana prawnie

Od początku trwania pandemii pracę zdalną w różnym wymiarze wprowadzono w co drugiej firmie w Polsce. To doświadczenie zmieniło podejście pracowników do tej formy pracy. Już 83% osób, które wykonywały lub nadal wykonują swoje obowiązki zdalnie, chce, żeby home office był gwarantowany ustawowo - wynika z najnowszego badania zleconego przez Personnel Service. 

Pracownicy nie są jednak zbyt wymagający. Dla 37% zatrudnionych wystarczający wymiar czasu pracy zdalnej, który powinno gwarantować prawo to jeden dzień w tygodniu. Rocznie to ok. 50 dni robocze.

Pracę zdalną od marca, kiedy w Polsce weszły w życie pierwsze obostrzenia związane z epidemią koronawirusa, wprowadziła połowa pracodawców. Najczęściej na tę praktykę decydowali się średni przedsiębiorcy (58%), natomiast 42% firm nie miało w ogóle możliwości pracy w trybie home office. Aktualnie w ten sposób pracuje 28% pracowników. Reszta albo wróciła do biur, albo pracuje w trybie hybrydowym, czyli wykonuje obowiązki częściowo w domu, a częściowo w biurze.
 

- Nie będzie zaskoczeniem, że praca zdalna to domena osób z wyższym wykształceniem, które mieszkają w największych polskich miastach. Z naszego badania wynika, że 42% pracowników z wyższym wykształceniem deklaruje, że aktualnie pracuje zdalnie, w porównaniu do 15% osób z średnim wykształceniem oraz 7% osób z wykształceniem podstawowym. Dodatkowo, 39% aktualnie pracujących zdalnie mieszka w mieście powyżej 500 tys. mieszkańców. Na wsi w ten sposób pracuje mniej, bo co czwarta osoba

zauważa Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy.

Już 37% osób, które chciałyby pracy zdalnej gwarantowanej przez prawo, jest za możliwością wykonywania jej raz w tygodniu (ok. 50 dni roboczych rocznie). Za tą opcją najczęściej opowiadały się osoby młode w wieku 18-24 i 25-34 lat (kolejno 45% i 47%). Co piąta osoba uważa, że opcja pracy zdalnej wystarczyłyby przez 20-26 dni w roku, czyli tyle, ile przewidzianego urlopu. 

Spośród osób, które pracowały lub nadal pracują zdalnie, co druga wykonuje swoje codzienne obowiązki elastycznie, w zależności od potrzeb. W praktyce często oznacza to pracę non stop. To paradoks pracy zdalnej, dzięki której m.in. nie tracimy czasu na dojazdy do biura, ale wcale nie mamy więcej swobody. Obowiązki zdalnie w standardowym wymiarze czasu pracy wykonywało lub nadal wykonuje 56% pracowników. 

- Praca z domu wiąże się z większą swobodą, co jest dużą zaletą, bo możemy dopasować godziny pracy do własnego rytmu dnia czy stylu życia. Z drugiej strony, gdy zamieniamy mieszkanie w domowe biuro, zaciera się granica miedzy miejscem pracy i wypoczynku. To może się wiązać z poczuciem, że pracujemy non stop. Z naszego badania wynika, że najmocniej granicę w czasie pracy wyznaczają sobie osoby w wieku 35-44 lat. Aż 61% osób w tym przedziale wiekowym pracowało na home office w sztywnych godzinach. Inne grupy wiekowe mają z tym więcej problemu, dlatego większość z nas nie marzy o tym, by przejść całkowicie na pracę zdalną. Idealny wymiar to jeden dzień w tygodniu, uregulowany i zagwarantowany prawnie - podsumowuje Inglot. 

Źródło

Skomentuj artykuł: