Koncern Airbus chce jako pierwszy z branży lotniczej wprowadzić do użytku samolot wodorowy. Francuskie media opisują we wtorek trzy projekty samolotów koncernu pod hasłem ZEROe („e” od „emisji zanieczyszczeń”). Samolot ma powstać do 2035 roku.
Pierwszy projekt Airbusa to turboodrzutowy samolot pasażerski na 120-200 osób, drugim jest samolot 100-osobowy turbośmigłowy, a trzecim projektem jest latające skrzydło na 200 pasażerów, którego płat ma być zintegrowany z kadłubem.
"Zamierzamy odegrać wiodącą rolę w najważniejszej przemianie, jaką kiedykolwiek doświadczyła nasza branża. Nasza wizja przyszłości bezemisyjnej (...) jest odważna, a koncepcje, które przedstawiamy, dają światu przebłysk naszych ambicji”
Dla Faury'ego jest to "główny cel strategiczny" koncernu – podkreśla z kolei dziennik „Le Monde”.
"Latające skrzydło oferuje ogromną pojemność do magazynowania wodoru, dużą siłę nośną i możliwość modernizacji"
Airbus pracuje nad projektami wodorowymi od początku roku w ramach konsorcjum złożonego również z firm Safran, Arianespace oraz Krajowego Biura Badań i Badań Kosmicznych (Onera).
Skonstruowanie samolotu wodorowego ma kosztować kilkadziesiąt miliardów euro. Koncern nie zdecydował, który projekt zostanie zrealizowany jako pierwszy.
W wywiadzie udzielonym dziennikowi "Le Parisien" prezes Faury opowiada się za „europejskim przemysłem wodoru”, który pozwoliłby na rozwój czystego transportu, zarówno drogowego, kolejowego, jak i lotniczego. Zdaniem szefa koncernu prym w konstrukcjach wodorowych wiodą Niemcy, które przeznaczyły na to 9 mld euro. Francja zamierza do 2030 roku wydać 7 mld euro na projekty z napędem wodorowym.
Konkurentami Airbusa z ambicjami budowy samolotów na wodór jest amerykański Boeing oraz chiński Comac.