Sektor bankowy, zamiast zaoferować frankowiczom realne propozycje ugód, liczy na ustawowy ratunek przed lawiną pozwów sądowych - podkreśla dzisiaj "Nasz Dziennik".
Czy ustawowo pod pretekstem zapewnienia stabilności systemu finansowego należy zniechęcić kredytobiorców do wchodzenia w spór sądowy z bankami? - zastanawia się gazeta.
"Oczekując na być może niekorzystne dla sektora bankowego orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w najbliższych miesiącach, banki nie kwapią się z oferowaniem korzystnych warunków ugód" - stwierdza dziennik.
Według gazety, wydaje się, że liczą na to, iż ryzyko oraz finansowe skutki możliwej lawiny pozwów weźmie na siebie państwo. Cytowany przez dziennik Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, odnosząc się do powracającej obecnie dyskusji na temat nowej ustawy, która miałaby regulować kwestię kredytów frankowych, zwraca uwagę, że zarówno rząd, jak i sektor bankowy miały kilka lat na rozwiązanie tego problemu.
"Teraz po kolejnych 7 latach spłaty kredytów, wielu konsumentów dochodzi swoich praw na drodze sądowej i żadnej ustawy nie oczekuje" - zaznacza w rozmowie z gazetą Szcześniak. Dodaje, że pojawiają się "zdumiewające pogłoski o możliwym wprowadzeniu podatku od jakichś części kwot wygrywanych w sądach przez klientów banków". Według niego, to mogłoby - po myśli interesów sektora bankowego - zniechęcać kredytobiorców do wchodzenia na drogę sądową.
"Gdyby tego typu podatek został wprowadzony, mielibyśmy do czynienia z destrukcją systemu prawa w Polsce" - ocenia.
Zdaniem gazety, to co banki obecnie proponują klientom w ramach ugody, oscyluje wokół poniesienia przez nie kosztów sprawy w sądzie, z pominięciem kwoty roszczenia.
- To jest jednak grubo poniżej połowy tego, co klient może wygrać przed sądem. Jeżeli ktoś sądzi się już od 3-4 lat, to woli poczekać do końca sprawy. Aczkolwiek 40 tys. osób zdecydowało się przyjąć propozycję ugody ze strony banków - wyjaśnia prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.
Poseł Marcin Porzucek (PiS), przewodniczący Podkomisji stałej do spraw instytucji finansowych w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" zauważa, że rząd nie pracuje nad propozycjami nowej ustawy frankowej.
- Pojawiają się natomiast informacje, że w tej sprawie analizy prowadzi Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), która opracowuje wstępne założenia - stwierdza. Zależy nam na tym, żeby jak najwięcej spraw mogło zakończyć się na drodze ugody - dodaje.
Według niego, jeżeli pojawiłaby się nowa ustawa, to "nie może ona się przekształcić w ustawę antykonsumencką, która w jakikolwiek sposób przymuszałaby do rozwiązań ugodowych".