Banki nie planują zakręcać kurków z kredytami hipotecznymi – wskazał główny analityk HRE Investments Bartosz Turek. Jego zdaniem mało prawdopodobne są zarówno poważne wzrosty, jak i spadki cen mieszkań, ale transakcji w najbliższym czasie będzie mniej.
„Transakcji na rynku nieruchomości będzie w najbliższym czasie mniej, a wzrost cen nieruchomości powinien wyhamować. Nie ma co jednak liczyć na nadmierne przeceny"
Jak zaznaczył, wynik ankiety przeprowadzonej "na gorąco" przez HRE Investments wskazuje, że banki nie planują zakręcać kurków z kredytami.
„Banki chętnie będą rozpatrywać wnioski kredytowe osób, które pomimo koronawirusa zdecydują się teraz zaciągnąć kredyt mieszkaniowy"
Analityk radzi jednak, by nabywcy nieruchomości - szczególnie teraz - do zadłużania się podchodzili "z racjonalną dozą ostrożności". W jego opinii lepiej nie wykorzystywać w pełni swojej zdolności kredytowej i mieć odpowiedni wkład własny, a część gotówki zachować jako "poduszkę finansową".
Mimo tego, że obrót na rynku mieszkaniowym został chwilowo wyhamowany, to zainteresowanie nieruchomościami - "jako bezpiecznej przystani dla kapitału - wciąż pozostaje wysokie" - zwrócił uwagę Turek. Dodał, że na rynku działają już inwestorzy szukający okazji.
Według eksperta mało prawdopodobne są zarówno poważne wzrosty, jak i spadki cen.
„Zmiany w perspektywie dwóch kwartałów powinny zamknąć się w przedziale od -5 do +5 proc.”
Wskazuje jednocześnie na kilka powodów - m.in. spodziewany drastyczny spadek oprocentowania lokat bankowych w okolice 0,5 proc., przy wciąż sporej inflacji. Zaznaczył, że może to skłaniać do poszukiwania bezpiecznych przystani dla kapitału.
"To może działać wspierająco i na wzrost popytu na mieszkania"