Batalia o algorytmy. Meta, Twitter i Microsoft wzywają Sąd Najwyższy, aby nie zezwalał na pozwy

Wiele firm, ale także naukowców, a nawet ekspertów ds. praw człowieka sprzeciwiało się w zeszłym tygodniu obarczaniu odpowiedzialnością Big Techu w sprawie Sądu Najwyższego dotyczącej algorytmów YouTube. Ich zdaniem gdyby amerykański sąd zezwolił na pozwy w tej sprawie spowodowałoby to radykalne zmiany w otwartym internecie.

Grono firm sprzeciwiające się zmianie dotychczasowego prawa obejmowało zarówno duże firmy technologiczne, takie jak Meta, Twitter i Microsoft, jak i jedne z najgłośniejszych krytyków Big Tech, w tym Yelp i Electronic Frontier Foundation. 

Obrońcy dotychczasowej sytuacji prawnej twierdzili, że prawo federalne, którego zakres sąd może potencjalnie zawęzić w tej sprawie – sekcja 230 ustawy o przyzwoitości komunikacyjnej – ma kluczowe znaczenie dla podstawowej funkcji sieci. Sekcja 230 została wykorzystana do ochrony wszystkich stron internetowych, nie tylko platform mediów społecznościowych, przed procesami sądowymi dotyczącymi treści stron trzecich.

Jak poinformował portal CNN Business pytanie leżące u podstaw obecnej sprawy to: czy Google może zostać pozwany za polecanie użytkownikom treści popierających ISIS za pośrednictwem algorytmu YouTube. Powodowie w tej sprawie, członkowie rodziny osoby zabitej w ataku ISIS w Paryżu w 2015 r., argumentowali, że algorytm rekomendacji YouTube może zostać pociągnięty do odpowiedzialności zgodnie z amerykańskim prawem antyterrorystycznym.

Obrońcy Big Techu argumentowali, że orzeczenie umożliwiające postępowanie sądowe przeciwko algorytmom branży technologicznej może prowadzić do przyszłych procesów sądowych przeciwko nawet niealgorytmicznym formom rekomendacji i potencjalnie ukierunkowanych pozwów przeciwko indywidualnym użytkownikom Internetu.

Sekcja 230 zapewnia, że platformy mogą moderować treści, aby prezentować użytkownikom najbardziej istotne dane z ogromnych ilości informacji, które są dodawane do Internetu każdego dnia, argumentował Twitter. „Przeciętny użytkownik potrzebowałby około 181 milionów lat, aby pobrać wszystkie dane z sieci dzisiaj” - napisała firma.

Gdyby Sąd Najwyższy wysunął nową interpretację sekcji 230, która chroniłaby prawo platform do usuwania treści, ale wykluczała ochronę ich prawa do polecania treści, otworzyłoby to szerokie nowe pytania o to, co to znaczy polecać coś online, argumentowała Meta w swoim zgłoszeniu.

Orzeczenie, że platformy technologiczne mogą zostać pozwane za ich algorytmy rekomendacji, zagroziłoby GitHub, ogromnemu repozytorium kodu online używanemu przez miliony programistów, oświadczył z kolei Microsoft. Wyszukiwarka Microsoft Bing i jej sieć społecznościowa, LinkedIn, również korzystają z algorytmicznej ochrony zgodnie z sekcją 230.

Strony internetowe używają „ukierunkowanych zaleceń”, ponieważ te zalecenia sprawiają, że ich platformy są użyteczne i skuteczne – twierdzą obrońcy algorytmów. Bez ochrony przed odpowiedzialnością za rekomendacje platformy usuną duże kategorie treści stron trzecich, usuną wszystkie treści stron trzecich lub porzucą wysiłki, aby udostępnić ogromną ilość treści użytkowników na swoich platformach. W każdej z tych sytuacji cenna wolność słowa zniknie – albo dlatego, że zostanie usunięta, albo dlatego, że jest ukryta wśród źle zarządzanego zrzutu informacji dodają krytycy odpowiedzialności Big Tech.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: