Bezrobocie wzrośnie, bo wielu Ukraińców zarejestruje się w urzędach pracy

W marcu bezrobocie wzrośnie, ponieważ wielu Ukraińców zarejestruje się w urzędach pracy - ocenia w środowym komentarzu do danych GUS ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka. Nasz rynek pracy poradzi sobie z napływem nowych pracowników z Ukrainy - wskazał.

Główny Urząd Statystyczny poinformował w środę, że stopa bezrobocia w lutym 2022 r. wyniosła 5,5 proc. wobec 5,5 proc. w styczniu. Zgodnie z danymi GUS liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w lutym 921,8 tys. wobec 927,1 tys. osób w styczniu. Wcześniej Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej informowało, że według szacunków resortu stopa bezrobocia w lutym wyniosła 5,5 proc.

Jak przypomniał Zielonka, bezrobocie jest niższe niż przed rokiem o 1,1 pkt. proc. Jego zdaniem, dużo ciekawiej zapowiadają się jednak dane za marzec.

"O ile prognoza zakładała utrzymanie się stopy bezrobocia w okolicach 5,6-5,8 proc. w najbliższych miesiącach, tak w tej chwili pewne jest, że będzie ona dużo wyższa w marcu. Przyczyni się do tego napływ osób z Ukrainy rejestrujących się jako bezrobotne. Wkrótce poznamy liczby z jakimi będzie musiał się zmierzyć nasz rynek pracy w najbliższych miesiącach"

zauważył ekspert.

Według niego, sama stopa bezrobocia nie będzie miarodajnym wskaźnikiem, ponieważ większość z rejestrujących w urzędach pracy znajdzie zatrudnienie lub będzie korzystało z aktywnej polityki rynku pracy (szkolenia, kursy itp.).

Zielonka odniósł się także do danych o wolnych miejscach pracy, których w lutym było ponad 600 tys.

 "Wydaje się, że przy takiej liczbie uchodźców oraz fakcie, że prawdopodobnie 1/3 z nich to osoby (kobiety) mogące podjąć pracę, rynek pracy poradzi sobie z takim napływem nowych pracowników"

ocenił ekspert. 

Dodał, że trzeba pamiętać, iż osoby, które w pierwszej kolejności trafiły do Polski uciekały przed wojną i często mogły się spakować na tyle świadomie, że zabrały ze sobą dokumenty potwierdzające swoje kwalifikacje. Jednocześnie były to osoby z zachodniej części Ukrainy, tj. potencjalnie bliższej językowo Polsce.

"Z kolei druga fala uchodźców uciekała przed bombami, a to oznacza, że często wyjeżdżali +tak jak stali+, co w tej chwili stanowi poważny problem z potwierdzeniem ich kwalifikacji. Największą jednak barierą na naszym rynku pracy jest i będzie dla osób z Ukrainy brak znajomości języka polskiego"

uważa przedstawiciel Konfederacji Lewiatan. 

Według niego to właśnie ten czynnik będzie powodował, że w pierwszym momencie będziemy obserwować zjawisko zatrudniania poniżej posiadanych kwalifikacji. 

Źródło

Skomentuj artykuł: