Chiny w kłopocie. Ich państwowe firmy mają spore długi

Chińskie przedsiębiorstwa państwowe zaczynają obecnie powoli spłacać swoje długi. Jest to problem, który może wpłynąć na system finansowy całego kraju, grożąc zahamowaniem krajowej gospodarki i przeszkodzić również innym krajom w wychodzeniu z pandemii.

Według agencji Fitch, państwowe firmy nie spłacały rekordowych 40 miliardów juanów (6,1 miliarda dolarów) obligacji w okresie od stycznia do października. To mniej więcej tyle, ile łącznie przez ostatnie dwa lata.

W ostatnich tygodniach problem tylko się pogorszył. Mnóstwo dużych firm ogłosiło upadłość lub nie spłacało pożyczek w zeszłym miesiącu, wywołując wstrząsy na krajowym rynku długu. Ceny obligacji gwałtownie spadły, stopy procentowe wzrosły, a zamieszanie przeniosło się nawet na giełdę, na której akcje państwowych firm spadają.

Jest to niepokojące zjawisko z kilku powodów. Przede wszystkim bliskie relacje między tymi firmami a lokalnymi władzami Chin zazwyczaj sprawiają, że są one stosunkowo bezpiecznymi zakładami w trudnych czasach. Jeśli inwestorzy martwią się, że państwo nie chce ich już wspierać, nagle stają się otwarci na znacznie bardziej ryzykowne propozycje.

Po drugie, sukces sektora państwowego ma kluczowe znaczenie dla systemu finansowego Chin
 

„Wiarygodność gwarancji rządowych była dotychczas najważniejszym bastionem przeciwko kryzysowi [finansowemu]. Teraz widzimy oznaki, że ta wiarygodność spada” 

twierdzi Logan Wright, dyrektor ds. badań rynków w Chinach w Rhodium Group.

Historycznie rzecz biorąc, Pekin niechętnie pozwalał tym firmom upaść. Komunistyczna Partia Chin cieszy się ścisłą kontrolą nad szerokimi obszarami gospodarki, w tym biznesem, i uważa, że więzi między tymi firmami a rządem są bardzo ważne.

Teraz wydają się być skłonni pozwolić przynajmniej niektórym upaść. Jednak zbyt wiele przypadków niespłacania pożyczek i obligacji korporacyjnych sprawiłoby, że system finansowy stałby się niezwykle podatny na zagrożenia, co byłoby obarczone ryzykiem.

Jeśli kwestionuje się zdolność Pekinu do zarządzania długiem, może to nadwerężyć rynek finansowy, zmniejszając dostępny kredyt i płynność. Już pojawiły się pewne konsekwencje: finansowanie obligacji gwałtownie spadło w listopadzie, według statystyk opublikowanych w środę przez Ludowy Bank Chin.

Te problemy mogą ostatecznie „przygnieść” kruche ożywienie drugiej największej gospodarki świata. Podczas gdy Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się, że gospodarka Chin wzrośnie w tym roku o 1,9%, lepiej niż jej najwięksi światowi konkurenci, byłby to najsłabszy roczny wskaźnik wzrostu od ponad czterech dekad.

Podczas gdy rekordowa liczba niespłaconych obligacji w tym roku prawdopodobnie ma wiele wspólnego z pandemią koronawirusa, chińskie przedsiębiorstwa państwowe od lat gromadzą długi.
Od czasu globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku rząd chiński wspiera ten sektor za pomocą bilionów dolarów środków stymulacyjnych. Ale te inwestycje nie przyniosły tak dobrych zwrotów, jak oczekiwano.

Powszechnie uznano wady przedsiębiorstw państwowych. Takie firmy są często mniej konkurencyjne niż ich prywatne odpowiedniki i generują niższe zwroty z inwestycji.
Jednocześnie Chiny były o wiele życzliwiej nastawione do firm państwowych i oferowały im znacznie większy dostęp do finansowania niż ich prywatnym odpowiednikom. Tendencja ta nabrała tempa w ostatnich latach, gdy prezydent Xi Jinping wezwał do silniejszego i bardziej dominującego sektora państwowego.

Wydaje się, że wszystkie te czynniki łączą się teraz w tym roku, tworząc idealną „burzę”. Aby pomóc firmom wyjść ze spadku związanego z Covid-19, Chiny radykalnie złagodziły ograniczenia w finansowaniu - decyzja władz przyznana na początku tego roku spowodowałaby wzrost złych kredytów.

Nic dziwnego, że przedsiębiorstwa państwowe odpowiadały za lwią część emisji obligacji kredytowych w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku. Według chińskiej agencji ratingowej Pengyuan International, takie firmy zebrały około 8,5 biliona juanów (1,3 biliona dolarów) w porównaniu z 857 miliardami juanów (131,2 miliardów dolarów) sektora prywatnego.

W międzyczasie liczba niewypłacalności wzrosła dramatycznie. Analitycy Nomura oszacowali, że do połowy listopada firmy nie spłacały obligacji o wartości około 178 miliardów juanów (27 miliardów dolarów) na chińskim rynku. Około 43% z tego pochodziło z firm państwowych, ponad 30% powyżej ostatniej średniej rocznej.

Pekin podejmuje pewne kroki, aby uspokoić rynek. W ubiegłym miesiącu Ludowy Bank Chin wstrzyknął na rynki średnioterminowe pożyczki o wartości jednego biliona juanów (153 miliardy dolarów), aby złagodzić stres związany z płynnością i uspokoić nerwy inwestorów. Analitycy zauważyli jednak, że uratowanie niektórych państwowych firm przed upadkiem jest prawdopodobnie ślepą uliczką, biorąc pod uwagę, jak uciążliwy finansowo może być ten sektor.
 

Skomentuj artykuł: