Co ze składką zdrowotną dla ryczałtowców i rozliczających się z kartą podatkową?

Założenia Polskiego Ładu dotyczące uwolnienia składki zdrowotnej poprzez uzależnienie jej od wysokości dochodu nie uwzględniają takich form opodatkowania jak ryczałt i karta podatkowa. Można wysnuć dwie hipotezy: według pierwszej zmiany wejdą w życie także dla nich, co sprawi, że staną się nieopłacalne. Według drugiej dotkną tylko rozliczających się liniowo i na zasadach ogólnych. Wtedy przejście na ryczałt może być dla wielu przedsiębiorców korzystnym rozwiązaniem - napisał Marcin Kurpiewski, doradca podatkowy współpracujący z firmą inFakt.

Aby zobrazować skalę podwyżki dla przedsiębiorcy rozliczającego się liniowo według stawki 19%, Kurpiewski posługuje się przykładem osoby prowadzącej jednoosobową działalność, która bazuje głównie na kapitale intelektualnym, a więc swojej wiedzy - np. programisty.

Załóżmy, że osiąga on 15 tys. zł dochodu netto (bez VAT) i nie ponosi żadnych kosztów prowadzenia działalności. Płaci już tzw. duży ZUS wraz z dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym. Doliczając Fundusz Pracy w br., przekazuje więc 1 075,68 zł składek do ZUS oraz płaci 381,81 zł składki zdrowotnej miesięcznie, którą w części (328,78 zł) odlicza od podatku dochodowego. W jego przypadku zaliczka na PIT wynosi 2 317 zł, a „efektywne” obciążenie opłatami na rzecz budżetu państwa to łącznie 3 774,49 zł. Oznacza to, że w uproszczeniu około 25% swoich zarobków oddaje państwu. 

Jak sytuacja wyglądać będzie po zmianach? W przypadku naszego programisty składka zdrowotna wzrośnie do 1 253,19 zł (9% dochodu), a podatek - do kwoty 2 646 zł (z uwagi na brak odliczenia składki zdrowotnej). W rezultacie obciążenie wyniesie 4 974,87 zł. Na rzecz budżetu państwa podatnik odda więc nie 25, a ok. 33% zarobku. Paradoksalnie przy tym poziomie dochodów nieznacznie korzystniejsza (przy braku innych źródeł opodatkowanych w ten sposób) okaże się dla podatników skala podatkowa - pod warunkiem, że kwota wolna zgodnie z zapowiedziami wyniesie 30 tys. zł, a drugi próg podatkowy - 120 tys. zł. Jednak nawet wtedy opodatkowanie sięgnie ok. 30%.

Próba oszacowania efektów zmian przy podatku liniowym i skali podatkowej okazała się możliwa, gdyż w obu przykładach podatek płacony jest od uzyskanego dochodu, a więc różnicy pomiędzy przychodami a kosztami.

Problem z obliczeniami pojawi się wówczas, gdy podejmujemy się analizy skutków Polskiego Ładu oraz wysokości składki zdrowotnej w przypadku przedsiębiorców rozliczających się na karcie podatkowej lub na podstawie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Jak wyliczyć zatem składkę zdrowotną od dochodu, gdy przedsiębiorca wybrał kartę podatkową? Polega ona na opłacaniu stałej kwoty podatku, niezależnie od wysokości faktycznie uzyskiwanych przychodów. Przedsiębiorca nie ma więc w tym przypadku co do zasady obowiązku dokumentowania kosztów, niezbędnych do wyliczenia dochodu.

Podobnie jest w przypadku ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych, który został w br. mocno zrewolucjonizowany - może go stosować niemal każdy przedsiębiorca, a część stawek została obniżona. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której podatnik rozliczający się ryczałtowo będzie płacił składkę zdrowotną od podstawy opodatkowania, czyli przychodu. Podobnie kłopotliwe byłoby założenie, że podstawa płacenia tej składki dla każdego „ryczałtowca” stanowi ten sam ułamek kwoty przychodu. 

Jest to sprzeczne chociażby ze zróżnicowaniem stawek ryczałtu, które wynoszą w zależności od branży od 2% do 17%. Ich wysokość nie jest przypadkowa. Struktura wydatki/wpływy w zależności od branży może wskazywać na wysokomarżowy biznes (niskie koszty względem przychodów), jak i taki, w którym dla wygenerowania obrotu trzeba ponieść bardzo wysokie wydatki - uważa Kurpiewski. 

I podaje przykład przedsiębiorcy, który osiąga rocznie 1 mln zł obrotu przy 800 tys. zł wydatków i rozlicza ryczałt według stawki 3%. Jego faktyczny zysk to 200 tys. zł, pomniejszony o 30 tys. podatku. Założenie, że w takim przypadku jego roczna składka zdrowotna wyniosłaby 90 tys. zł (9% liczone od przychodów) albo nawet 45 tys. (przyjmując, że podstawa opłacania składki to np. połowa przychodu), wydaje się kuriozalne. Prowadzenie takiego biznesu stałoby się ekonomicznie nieopłacalne.

Nie mając przed sobą projektów ustaw, trudno jest prognozować, w którym kierunku podążą zmiany oraz w jaki sposób obliczana byłaby składka zdrowotna w przypadku karty podatkowej i ryczałtu. Gdyby przyjąć, że w przypadku tych dwóch form, z uwagi na ich specyfikę i trudności w ustaleniu odpowiedniego poziomu podstawy dla obliczenia składki zdrowotnej, nie zmieniłby się dotychczas stosowany sposób, paradoksalnie to właśnie ryczałt stałby się niejako wybawieniem i najczęściej wybieraną formą opodatkowania podatkiem PIT - stwierdza na zakończenie Kurpiewski.

Źródło

Skomentuj artykuł: