Emerytów czeka nie tylko rekordowa waloryzacja. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział też, że w tym roku również wypłacona zostanie czternasta emerytura – na podobnych zasadach jak w ubr.
To świetna wiadomość, bo wcześniej pojawiły się informacje, że ze względu na wyższe progi podatkowe, na których emeryci bardzo skorzystają, czternastki nie będzie. Dobre wieści dotyczą też tegorocznej waloryzacji. Od 1 marca br. emerytury i renty miały zostać podwyższone według obowiązujących dzisiaj przepisów o 5,7 proc. Jak jednak zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, by zabezpieczyć sytuację finansową polskich seniorów rząd zwiększa wskaźnik waloryzacji, dzięki czemu świadczenia wzrosną o 7 proc. Najniższa emerytura wyniesie 1338,44 zł brutto. To wzrost o 87,56 zł. Dodatkowo w drugiej połowie roku wypłacona zostanie ponownie czternasta emerytura. Jak mówił premier, „jest to wzrost bezprecedensowy”. – Trzeba na to patrzeć razem i porównać to, do tego, jakie były waloryzacje w czasach Platformy Obywatelskiej. Do wszystkich dziennikarzy apeluję o taką właśnie bezstronność, o rzetelne porównanie liczb między rokiem 2014, 2015 między czasami pana Donalda Tuska, premiera polskiej biedy, a dzisiejszymi czasami, kiedy robimy wszystko, żeby poprawić los emerytów – podkreślił premier Morawiecki.
Biorąc pod uwagę wskaźniki makroekonomiczne ogłoszone przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, czyli wskaźnik inflacji w 2021 r. i realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w 2021 r., przy 20 proc. udziale realnego wzrostu wynagrodzeń we wskaźniku waloryzacji – wskaźnik waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych w 2022 r. ukształtowałby się na poziomie 105,7 proc. – Dla napiętych budżetów emerytów i rencistów kilkuprocentowa inflacja może być trudniejsza do udźwignięcia niż inflacja dla osób czynnych zawodowo. Chcąc w większym stopniu zabezpieczyć sytuację finansową seniorów, zmieniamy rozporządzenie Rady Ministrów z 7 lipca 2021 r. w sprawie wysokości zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2022 r., ustalając wysokość tego zwiększenia na poziomie 63,33 proc. realnego wzrostu wynagrodzeń – mówi minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. W tej sytuacji wskaźnik waloryzacji ukształtuje się na poziomie 107 proc. Co to oznacza w praktyce? Jak wyjaśnia szefowa resortu rodziny, zmiana ta spowoduje większy wzrost świadczeń emerytalno-rentowych i wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom wszystkich emerytów i rencistów.
Ile wyniesie najniższa emerytura?
Najniższa emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności oraz renta rodzinna wzrośnie z kwoty 1250,88 zł do 1338,44 zł, czyli o 87,56 zł. Z kolei najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wzrośnie z kwoty 938,16 zł do 1003,83 zł – to o 65,67 zł więcej.
Ile to kosztuje?
Koszt waloryzacji przy wskaźniku 105,7 proc. wyniósłby ok. 15 mld zł. Przy wskaźniku waloryzacji kształtującym się na poziomie 107 proc. a koszt waloryzacji wyniesie – ok. 18,4 mld zł, z tego 3,4 mld zł wynika z podniesienia wskaźnika realnego wzrostu wynagrodzenia we wskaźniku waloryzacji z 20 proc. do 63,33 proc.
Czternastka na koniec lata?
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w tym roku wypłacona zostanie czternasta emerytura na podobnych zasadach jak w roku ubiegłym. Pieniądze mają trafić do uprawnionych „jesienią lub późnym latem”. W przeciwieństwie do trzynastej emerytury, czternastka była wypłacana z uwzględnieniem indywidualnej sytuacji dochodowej świadczeniobiorców. Zdecydowana większość, ok. 8 mln osób, otrzymała to świadczenie w pełnej wysokości, a ok. 1,2 mln – w wysokości odpowiednio pomniejszonej.