Czy mediacje powstrzymają strajk?

Na górników wylała się fala krytyki a nawet hejtu po zablokowaniu wysyłki węgla z kopalń Polskiej Grupy Górniczej. Mimo to związki zapowiadają zaostrzenie protestów, jeśli zarząd PGG nie spełni ich postulatów płacowych.

Zarząd PGG szybko odpowiedział na apel związków o dalsze negocjacje i już we wtorek wieczorem spotkał się z przedstawicielami sztabu protestacyjno-strajkowego. Jednak rozmowy na temat warunków przerwania blokady wysyłki węgla do elektrowni zakończyły się fiaskiem. Tymczasem jak utrzymują przedstawiciele Polskich Sieci Elektroenergetycznych, dłuższe okresy niskich temperatur mogą powodować trudności ze zbilansowaniem systemu. Dlatego elektrownie powinny jak najszybciej odbudowywać zapasy węgla, by zapewnić pełne i nieprzerwane możliwości produkcji energii przez resztę zimy. Wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik ocenił, iż protest w formie blokady wysyłki węgla jest igraniem z bezpieczeństwem energetycznym - i to w sytuacji, gdy w parlamencie trwają prace nad ustawą górniczą, a także prowadzone są działania związane z notyfikacją rekordowego pakietu ratunkowego wysokości ponad 28 mld zł. Jak jednak poinformował szef górniczej Solidarności i jednocześnie przewodniczący związku w PGG Bogusław Hutek, górnicy domagają się spełniania żądań dotyczących m.in. rekompensat wynagrodzeń za pracę w weekendy i w dni wolne. - Dlatego protest będzie kontynuowany - poinformował Hutek. Jego zdaniem PGG stać na dodatkowe wypłaty dla górników. - To nie są powalające kwoty. Jeżeli spółka, która ma 10 mld zł obrotu, musiałaby na ten cel przeznaczyć 67-70 mln zł, to czy to są pieniądze, które powalają - zaznacza Hutek. Jednocześnie zaapelował do parlamentarzystów o przeprowadzenie skutecznej batalii o zawieszenie systemu EU ETS. - Kiedy słyszę zarzut, że to związki zawodowe, podpisując umowę, zgodziły się na likwidację kopalń, trudno mi zachować spokój. Przecież to nie kto inny, tylko właśnie związki zawodowe od kilkunastu lat głośno mówią o szkodliwości kolejnych "pakietów klimatycznych" narzucanych przez Brukselę. Branżowe struktury NSZZ "Solidarność" - Krajowy Sekretariat Górnictwa i Energetyki oraz Krajowa Sekcja Górnictwa Węgla Kamiennego - jako pierwsze przestrzegały przed skutkami owych regulacji. To my do znudzenia powtarzaliśmy, że węgiel - surowiec rodzimy, którego mamy pod dostatkiem - powinien być podstawą polskiej energetyki - uważa Hutek. - Jeżeli odejdziemy od swojego paliwa, którym jest węgiel, a przejdziemy na gaz czy atom, to nas nie będzie. Nie będziemy mieli nic do powiedzenia. Jeżeli ktoś myśli, że będą nam sprzedawać gaz po taniości, to się myli. To nie będzie nasze paliwo. W każdym momencie ktoś będzie nam mógł przykręcić kurek. Będziemy uzależnieni albo od Niemców, albo od Rosjan – podkreślił Hutek w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja. Związkowcy mają też wiele zastrzeżeń do energetyki. - Za pierwsze półrocze 2021 roku energetyka odmówiła odbioru ponad 3 mln ton węgla - wylicza Hutek. - Dzisiaj niech nie narzekają, że nie mają węgla, bo węgiel był. Jak oni odmówili jego odbioru, to my zmniejszyliśmy wydobycie i dzisiaj nie da się tego tak szybko odbudować – dodał.

Na dziś, tj. 10 stycznia zaplanowano mediacje w ramach toczącego się w spółce sporu zbiorowego. Na mediatora w sporze wyznaczona została radca prawny Malwina Strecker.

Źródło

Skomentuj artykuł: