Niemiecki dziennik poinformował o prawdopodobnym fiasku planów Berlina dotyczących zapewnienia wzajemnej pomocy krajów sąsiednich w przypadku problemów z zaopatrzeniem w gaz. Większość krajów sąsiadujących z Niemcami odmówiło zawarcia tego rodzaju umów – podaje „Die Welt”.
Gazeta powołuje się na pismo resortu gospodarki, które wpłynęło do komisji Bundestagu ds. ochrony klimatu i energii. Wynika z niego, że dotychczas Dania i Austria zawarły z Niemcami porozumienie o solidarności w sprawie dostaw gazu na wypadek sytuacji kryzysowej.
- Natomiast Belgia, Luksemburg, Holandia, jak również Polska unikają konstruktywnych negocjacji i zawarcia dwustronnych umów o solidarności – cytuje „Die Welt” pismo z niemieckiego Ministerstwa Gospodarki.
Jak pisze gazeta, umowy te miały regulować procedury i wzajemne zobowiązania w sprawie dostaw gazu ziemnego, aby zapewnić zaopatrzenie dla takich odbiorców, jak gospodarstwa domowe czy instytucje usług społecznych i gwarantujących stabilność sieci elektrowni gazowych. Jak pisze „Die Welt”, to, że do zawarcia umów nie dojdzie, jest problematyczne – zwłaszcza z uwagi na aktualna sytuację i zwiększoną podatność na kryzys gazowy. Ministerstwo twierdzi w swoim piśmie, że nie zafunkcjonuje istotny element unijnego systemu budowania odporności na wypadek kryzysu gazowego w formie mechanizmów umów bilateralnych. Niemieckie ministerstwo ocenia też, że odmowna reakcja krajów sąsiednich „stawia pod znakiem zapytania wdrażanie przepisów UE”.
Obecnie Niemcy maja prowadzić rozmowy w tej samej sprawie z Czechami i Włochami, ale negocjacje okazują się trudniejsze niż oczekiwano, wynika z informacji „Die Welt”. Włosi mogą aktywnie przystąpić do rozmów dopiero po wyborach parlamentarnych, a poza tym Niemcy dążą do zawarcia umowy trójstronnej, uwzględniającej Szwajcarię. Dlatego trudno przewidzieć, kiedy porozumienie będzie mogło zostać podpisane, pisze „Die Welt”, cytując pismo Ministerstwa Gospodarki.
Według gazety szczególnie odmowa Belgii i Holandii niepokoi stronę niemiecką. Obecnie połowa gazu, który jeszcze dociera do Niemiec, płynie gazociągami, przebiegającymi przez oba te kraje. Głównym problemem w negocjacjach były planowane reguły dotyczące odszkodowań. Gdyby w Niemczech gaz musiał zostać znacjonalizowany, aby udostępnić go krajom sąsiednim, to Niemcy musiałyby wypłacić wywłaszczonym firmom odszkodowanie za surowiec i przestoje w produkcji. Zasada ta wynika z niemieckiej konstytucji. Jednak „szczególnie wspomniane kraje odrzucają tę opartą na wzajemności regulację” – wynika z pisma, cytowanego przez „Die Welt”.
Także negocjacje z Czechami utknęły z tego samego powodu. Ministerstwo przyznaje, że kompromis jest raczej niemożliwy i aktualnie nie należy oczekiwać postępów w sprawie umów solidarnościowych.
Opozycja obarcza współodpowiedzialnością za fiasko tych planów rząd i ministra gospodarki Roberta Habecka.
- Powściągliwość partnerów w UE w sprawie umów solidarnościowych pokazuje, jak wiele zaufania rząd zaprzepaścił w Europie – ocenił polityk CDU Jens Spahn w rozmowie z „Die Welt”.