Droższa ropa hamuje rozwój

Wzrost realnej ceny ropy o 10 dol. za baryłkę obniża o ok. 0,15 pkt proc. wzrost gospodarczy strefy euro, Stanów Zjednoczonych i Kanady - oceniają eksperci banku inwestycyjnego Goldman Sachs.

Ekonomiści Goldman Sachs (GS) przeanalizowali wpływ wzrostu cen ropy na PKB strefy euro, Stanów Zjednoczonych i Kanady. W ich ocenie, we wszystkich tych przypadkach "wzrost realnej ceny ropy o 10 dol. za baryłkę obniża wzrost gospodarczy o ok. 0,15 punktu procentowego za sprawą wyższej inflacji i niższych realnych dochodów gospodarstw domowych".

Według GS straty te byłyby częściowo rekompensowane przez zwiększenie nakładów inwestycyjnych na energetykę. Dodano, że "efekt ten, ze względu na reorientację w kierunku ESG oraz ograniczanie wydatków w tym obszarze, nie byłby już tak wyraźny jak w poprzednich latach".

Ekonomiści zwrócili uwagę, że w przypadku Kanady wzrost cen ropy może spowodować wzrost gospodarczy "w związku ze wzrostem konsumpcji, płac oraz nakładów inwestycyjnych niezwiązanych z energetyką".

Jak oszacowano w najnowszej analizie banku, jeśli sprawdzi się jego prognoza cen ropy na poziomie 125 dol. za baryłkę na koniec tego roku, "to negatywny wpływ cen ropy na wzrost gospodarczy w IV kwartale 2022 r. wyniesie 0,5 pkt proc. w Stanach Zjednoczonych i 0,5-0,75 pkt proc. w strefie euro (bez uwzględnienia ew. zakłóceń w dostawach gazu ziemnego), natomiast w Kanadzie nastąpi wzrost o 0,5 pkt proc.".

Eksperci zastrzegli, że "negatywne skutki wzrostu wynikające z wyższych cen ropy mogą być większe", m.in. jeśli wzrost inflacji okaże się nieproporcjonalnie wysoki.

Źródło

Skomentuj artykuł: