To już pewne: waloryzacja świadczeń z ZUS będzie wyższa niż 5,7 proc. ustawowego minimum - pisze "Rzeczpospolita". To więcej, niż wynika z danych GUS.
- Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", podwyżki dla emerytów i rencistów będą większe, niż wynika to z opublikowanych w środę danych GUS o przeciętnym wzroście wynagrodzeń w zeszłym roku - czytamy.
Dziennik zaznacza, że gdyby opierać się tylko na tym wskaźniku, w marcu przeciętna wypłata wzrosłaby o 146 zł miesięcznie dla każdego z 8 mln klientów ZUS.
"Strumień pieniędzy będzie jednak płynął szerzej. Nie wiadomo jak szeroko, bo wciąż trwają ustalenia w tej sprawie. Wiadomo jednak, że podwyżki będą kosztowne dla budżetu. Waloryzacja o ustawowy wskaźnik, jak szacuje rząd, to wydatek 12 mld zł rocznie. Natomiast każdy kolejny punkt procentowy podwyżki wskaźnika waloryzacji świadczeń będzie kosztował finanse publiczne przeszło 2 mld zł rocznie"
Jak dodaje, to, jak będzie wyglądał mechanizm, który podwyższy świadczenia emerytom i rencistom, nie jest też przesądzone, a rząd ma sporo możliwości.
"W poprzednich latach stosował waloryzację procentowo-kwotową. Korzystały na niej osoby z najniższymi świadczeniami, rosnącymi najwolniej przy zwykłej procentowej waloryzacji" - wskazuje gazeta.
Według informacji "Rzeczpospolitej" szczegóły będą znane najpóźniej w piątek.