Biuro Przedstawiciela Handlowego USA (USTR) zapowiedziało w środę podwyższenie ceł na niektóre produkty pochodzące z Unii Europejskiej. Mają objąć m.in. części do samolotów i wina z Francji oraz Niemiec. To kontynuacja sporu handlowego między obiema stronami.
W wydanym oświadczeniu USTR wyszczególniło, że wprowadza dodatkowe cła na części do samolotów i niektóre wina niemusujące, a także koniaki oraz brandy z Francji i Niemiec. Amerykański urząd nie sprecyzował, kiedy taryfy wejdą w życie ani ich wartości. Ogłosił, że będą opracowywane uzupełniające szczegóły.
"Nowe taryfy są kolejnym krokiem w 16-letnim sporze między USA a UE dotyczącym dotacji dla lotnictwa cywilnego z udziałem europejskiego przedsiębiorstwa lotniczego Airbus i jego amerykańskiego rywala Boeinga"
USTR argumentuje, że UE nieuczciwie obliczyła wielkość ceł przeciwko Stanom Zjednoczonym zezwolonych w toczącym się sporze wrześniową decyzją Światowej Organizacji Handlu. Odmówiła zmiany swego postępowania i „musi podjąć pewne środki, aby zrekompensować tę niesprawiedliwość”.
Agencja Bloomberg zwróciła uwagę, że środowe decyzje to kolejny rozdział w polityce wet za wet dotyczącej transatlantyckich taryf celnych. Szacuje ich wielkość na łącznie około 11,5 miliarda dolarów.
"Dzieje się tak nawet wtedy, gdy obie strony mówią, że omawiają negocjowane rozwiązanie trwającego od niemal dwóch dekad sporu na temat subsydiów dla szerokokadłubowych samolotów komercyjnych"
"Pandemia i jej wpływ na podróże lotnicze mocno dotknęły zarówno Airbusa, jak i Boeinga. Niedawny wzrost liczby przypadków Covid-19 zarówno w Europie, jak i USA również zwiększył prawdopodobieństwo wystąpienia drugiej fali recesji w UE i spowolnienia ożywienia w gospodarce USA. Może to przedłużyć problemy także dla producentów samolotów"