Polacy decydują się na zaciąganie kredytów gotówkowych, gdy potrzebują dodatkowych środków finansowych na różne cele, przykładowo zakup sprzętu, remont domu, spłata wcześniejszych zobowiązań czy pokrycie nagłych wydatków. Takie kredyty – ze względu na ich dostępność i elastyczność – są jednymi z najbardziej popularnych produktów finansowych. Jak wynika z Raportu „InfoKredyt2023” wartość kredytów konsumpcyjnych w Polsce wynosi 188,6 miliarda złotych. Dla porównania, planowany budżet naszego kraju na 2024 rok zakłada dochody na poziomie niecałych 684 miliardów złotych. Taka skala, przy jednoczesnym wzroście świadomości prawnej wśród obywateli, kształtowanej od lat w oparciu chociażby o spory frankowe (okazało się, że z bankami da się wygrać), powoduje, że kredytobiorcy gotówkowi mający kredyty czy pożyczki w złotych polskich coraz częściej badają, czy zawarte przez nich umowy z bankami czy instytucjami pozabankowymi są zgodne z prawem i czy spełniają wszystkie niezbędne wymogi - pisze w komentarzu adwokat Karolina Pilawska z kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci.
Jakie są rezultaty tych analiz? Z mojego doświadczenia wynika, że średnio niemal w co 3 umowie znajdujemy wady prawne, które mogą skutkować możliwością skorzystania przez kredytobiorcę z instytucji sankcji kredytu darmowego.
Sankcja kredytu darmowego (SKD), czyli co?
Sankcja kredytu darmowego w najprostszym ujęciu polega na tym, że w sytuacji, w której bank nie spełni określonych ustawą obowiązków informacyjnych wobec kredytobiorcy przed zawarciem umowy kredytu, to taki kredytobiorca jest uprawniony do zwrotu wyłącznie kwoty kapitału, bez konieczności zapłaty na rzecz przedsiębiorcy odsetek oraz pozostałych kosztów określonych w umowie. W efekcie taki kredyt jest de facto darmowy (stąd nazwa instytucji). Wynika to wprost z art. art. 45 Ustawy o kredycie konsumenckim. Oczywiście może brzmieć to co najmniej nieprawdopodobnie, ale przepisy w tym zakresie są dla sektora bankowego nieubłagane.
Czy moja umowa kwalifikuje się do skorzystania sankcji kredytu darmowego?
Skorzystanie z sankcji kredytu darmowego wiąże się ze spełnieniem kilku obowiązkowych warunków, które muszą wystąpić łącznie. Przede wszystkim kwota kredytu czy pożyczki nie może przekroczyć 255.550 złotych. Dodatkowo umowa musi być zawarta po dniu 18 grudnia 2011 roku. Trzeci warunek to przysługiwanie kredytobiorcy statusu konsumenta.
Spłacony kredyt – czy również mogę odzyskać nadpłacone pieniądze?
Z sankcji kredytu darmowego najczęściej korzystają kredytobiorcy, którzy spłacają jeszcze swoje kredyty i zależy im na obniżeniu raty kredytu (czasami nawet o połowę). Niemiej także kredytobiorcy, którzy już całkowicie wykonali swoje umowy, również mogą odzyskać nadpłacone pieniądze. W ich przypadku skorzystanie z uprawnień konsumenckich zostało przez ustawodawcę ograniczone czasowo, ponieważ mają rok na zgłoszenie bankowi czy instytucji pożyczkowej swoich zastrzeżeń do umowy. Na marginesie warto dodać, że na tym polu toczą się dyskusje, co należy uznać za wykonanie umowy, ale wydaje się, że będzie to ostatnia podjęta czynność, czyli np. zwrot weksla, zapłata ostatniej raty czy zwrot przez bank prowizji za dokonanie wcześniejszej spłaty.
Lista grzechów sektora bankowego w umowach kredytów gotówkowych?
W Ustawie o kredycie konsumenckim określono naruszenia, które prowadzą do sankcji kredytu darmowego, czyli pozbawienia kredytodawcy zysku. Co istotne, bez względu na wagę tych naruszeń, już sam fakt ich zaistnienia uprawnia kredytobiorcę do skorzystania z tej instytucji. Jest to sytuacja 0 – 1. Jeżeli kredytodawca nie spełnił któregokolwiek z obowiązków informacyjnych przewidzianych ustawą, to aktualizuje to uprawnienia kredytobiorcy.
Do najczęstszych zarzutów stawianych umowom należy zaliczyć przede wszystkim brak określenia lub błędne określenie wysokości kosztów okołokredytowych, które obciążają kredytobiorcę. Zdarzają się przypadki, w których już kwota kredytu jest błędne oznaczona. Najczęściej dotyczy to sytuacji, w których kwota kredytu zawiera prowizję pobieraną przez bank czy instytucję pożyczkową za udzielenie tego kredytu, co oznacza, że kredytobiorca zamiast przykładowo 60 tys. zł faktycznie otrzymuje 58 tys. zł, bo pobierana prowizja wynosi 2 tys. PLN. Naruszeniem w tym przypadku niejednokrotnie jest to, że odsetki nie są pobierane od kwoty faktycznie udostępnionej (czyli na przykładzie od kwoty 58 tys. zł), ale od całej kwoty (czyli od 60 tys. PLN). Oznacza to, że bank pobiera odsetki od prowizji, którą otrzymał za udzielenie kredytu. Jest to oczywiste naruszenie ustawy. Niejednokrotnie w umowach pojawiają się zapisy świadczące o błędnym ustalaniu oprocentowania takiego kredytu czy pożyczki.
Możliwych naruszeń może być co najmniej kilkanaście i wystarczy wystąpienie chociażby jednego, aby kredytobiorca był zobowiązany do zwrotu kredytu bez odsetek i opłat. Co ciekawe, moje doświadczenia wskazują, że nie ma znaczenia, kiedy zawarliśmy umowę kredytu, ponieważ nawet umowy z 2023 roku są obarczone poważnymi wadami prawnymi.
Sankcja kredytu darmowego a stanowisko TSUE?
W polskiej sprawie dotyczącej sankcji kredytu darmowego w 2024 roku stanowisko miał zająć Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sprawa dotyczyła wypowiedzianej umowy Profi Credit Polska S.A. (ten podmiot pozwał klienta) i była zarejestrowana pod sygn. akt C-678/22. Sąd Rejonowy dla Krakowa – Podgórza w Krakowie w dniu 3 listopada 2022 roku skierował pytanie prejudycjalne, w którym zapytał, czy umowa o kredyt konsumencki może zawierać postanowienia przewidujące oprocentowanie nie tylko kwoty faktycznie wypłaconej kredytobiorcy, ale również pozaodsetkowych kosztów kredytu (czyli właśnie prowizji i innych opłat, które nie są składnikami wypłaconej konsumentowi kwoty kredytu). Orzeczenie było bardzo wyczekiwane, jednakże sprawa została umorzona. Profi Credit Polska S.A. cofnął powództwo, zapewne w obawie o rozstrzygnięcie TSUE, które prawdopodobnie byłoby korzystne dla konsumentów.
Co muszę zrobić, aby skorzystać z sankcji kredytu darmowego?
Skorzystanie z sankcji kredytu darmowego wymaga od kredytobiorcy złożenia do banku pisemnego oświadczenie, w którym wskaże, że korzysta ze swoich uprawnień wynikających z tej instytucji. Jest to warunek obowiązkowy, ponieważ bez oświadczenia nie ma mowy o tym, że uda się odzyskać nadpłacone odsetki czy zmniejszyć ratę kredytu. W odpowiedzi na takie oświadczenie bank czy instytucja pożyczkowa z reguły odmawia uznania roszczeń kredytobiorcy, co raczej nie powinno być zaskoczeniem.
Kolejnym etapem jest wówczas ścieżka sądowa, gdzie możemy domagać się zwrotu kosztów kredytu uiszczonych ponad kwotę kapitału, czyli odsetek, prowizji, składek i innych opłat. Plusem jest, że czas trwania tego rodzaju postępowań jest zdecydowanie krótszy niż chociażby w tzw. sprawach frankowych. W większości przypadków takie sprawy trafiają do sądów rejonowych, gdzie możemy oczekiwać szybszej ścieżki. Średnio takie procesy trwają 1-2 lata. W przypadku wygranej konsument oprócz dochodzonej kwoty otrzyma także odsetki ustawowe za opóźnienie, które aktualnie wynoszą 11,25 % w skali roku i są naliczane od dochodzonej kwoty.
Podsumowanie
Nie ulega wątpliwości, że kredytobiorcy coraz częściej będą decydowali się na skorzystanie z instytucji sankcji kredytu darmowego. Zresztą w polskich sądach takich spraw jest coraz więcej i uważam, że w 2024 roku ich liczba może wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent. Musimy pamiętać, że tak surowa sankcja może przyczynić się do podniesienia standardów obsługi klienta oraz poprawy jakości usług finansowych. W mojej ocenie dążenie do uczciwości i transparentności w sektorze finansowym jest istotne dla budowania zaufania konsumentów i zapewnienia stabilności rynku, na czym powinno zależeć przede wszystkim właśnie przedstawicielom tego sektora. Sankcja kredytu darmowego pozbawiająca ich zarobku może być w tym zakresie niezwykle motywująca.