Nieruchomości drożeją, ale chętnych na kredyty mieszkaniowe nie brakuje. Jak wynika z analizy Bankier.pl, w grudniu banki narzucały klientom oprocentowanie średnio wyższe o 0,15 pp. niż na początku 2019 r. Rynek podgrzewają niskie stopy procentowe i kiepska oferta lokat, co zachęca także do zakupów inwestycyjnych.
Marże w górę, zdolność kredytowa w dół – tak można podsumować mijający rok w kredytach hipotecznych. W każdym z kolejnych kwartałów w przygotowywanym przez Bankier.pl panelu HipoTracker można było zaobserwować tę prawidłowość. Zobowiązanie z 20-procentowym wkładem własnym jest obecnie średnio o 0,15 pp. droższe niż w styczniu, a kwota finansowania - niższa o ok. 10 tys. zł.
Średnia zdolność kredytowa osiągnęła w listopadzie najniższą wartość od początku 2018 r. – 551 tys. zł. W grudniu powróciła do poziomu nieco poniżej 570 tys. zł. Dla porównania, w styczniu 2018 r. kredytobiorcy byli w stanie średnio pożyczyć 606 tys. zł, a w styczniu 2019 r. – 581 tys. zł.
- Drożeją nieruchomości, ale chętnych na kredyty mieszkaniowe nie brakuje. Rynek podgrzewają niskie stopy procentowe i kiepska oferta lokat, co zachęca także do zakupów inwestycyjnych. Chociaż na ostateczne podsumowanie roku jeszcze za wcześnie, to jest niemal pewne, że kredytodawcy odnotują rekordową sprzedaż. W takim otoczeniu bankom nie jest trudno stopniowo, przez korekty cenników o kilka punktów bazowych, podnosić ceny. Efekty pełzających zmian widać wyraźnie w porównaniach obejmujących kilkanaście miesięcy