Na kiedy planowane jest wprowadzenie "estońskiego CIT-u"? Ministerstwo Finansów wyjaśnia

Wprowadzenie tzw. estońskiego CIT-u planowane jest na 2021 r., a pierwszy projekt powinien się pojawić w drugim kwartale 2020 r. - powiedział wiceminister finansów Jan Sarnowski. Dodał, że koszt wprowadzenia tej regulacji dla finansów publicznych w pierwszym roku obowiązywania może wynieść do 3,5 mld zł.

Planujemy wprowadzić tę regulację w 2021, a pierwszy projekt powinien się pojawić w perspektywie drugiego kwartału 2020 r.

powiedział Sarnowski pytany o tzw. estoński CIT.

Wiceminister finansów wyjaśnił, że istotą tego rozwiązania jest przesunięcie momentu poboru podatku na moment dystrybucji zysków z przedsiębiorstwa. Podkreślił, że pozostawienie tych pieniędzy w spółce oznacza poszerzenie możliwości finansowania własnego inwestycji firm.

Odnosząc się do kosztu tej regulacji dla finansów publicznych Sarnowski powiedział, że w pierwszym roku obowiązywania może to być do 3,5 mld zł.

To trzeba nazwać inwestycją w polską gospodarkę. Sednem rozwiązania estońskiego CIT-u nie jest rezygnacja z wpływów podatkowych, ale pozyskiwanie ich w odpowiednim momencie, tak żeby nie obciążać podatkiem i związanymi z nim rozliczeniami firm, które chcą się rozwijać. Analizując wpływ nowowprowadzonych regulacji na stan finansów publicznych w Estonii zauważyliśmy, że po trzech latach wpływy z CIT wracają do punktu wyjścia, a nawet zaczynają go przekraczać. Biorąc pod uwagę ogromne odciążenie jakim estoński CIT jest dla biznesu, to gra jest zdecydowanie warta świeczki. Z perspektywy budżetu koszty poniesiemy w perspektywie dwóch-trzech lat, ale potem będziemy mieć pozytywne efekty. Efekt na płynność, kapitalizację i produktywność małego biznesu będzie odczuwalny dużo wcześniej

 

zaznaczył.

Sarnowski, który wiceministrem finansów odpowiedzialnym za politykę podatkową został pod koniec listopada, zapowiedział, że jego misją jest dostosowanie systemu podatkowego Polski do potrzeb małych i średnich firm, szczególnie do potrzeb najmniejszego biznesu. Wyjaśnił, że zamierza działać na dwóch forach - pierwsze to poszukiwanie miejsc, gdzie można dokonać pewnych uproszczeń.

Wraz z wdrażaniem kolejnych narzędzi uszczelniania systemu podatkowego, a z drugiej strony wraz z rozwojem nowych narzędzi analitycznych przez Krajową Administrację Skarbową, zwiększaniem możliwego do przetwarzania wolumenu danych, część regulacji może być niepotrzebna, niedostosowana do aktualnej rzeczywistości życia gospodarczego

powiedział wiceminister.

Dodał, że chodzi także o odpowiedź na pewnego rodzaju bolączki związane ze skomplikowaniem prawa podatkowego, ale również z potrzebami małego i średniego biznesu. Jak wyjaśnił, według badań OECD z 2017 r. co trzecia mała i średnia firma w Polsce nie pozyskała potrzebnego jej finansowania dłużnego.

Sarnowski wskazał, że biorąc pod uwagę potrzeby inwestycyjne małego i średniego biznesu oraz długoterminowe plany rządu dotyczące całości polskiej gospodarki, uwzględniające m.in. stopniowe podwyższanie płacy minimalnej - co powinno znaleźć odbicie w rosnącej efektywności pracy - przygotowany został pakiet proinwestycyjny dla małych i średnich firm. Realizowany jest on na polu podatków dochodowych i VAT – zaznaczył.

Wśród elementów dotyczących podatków dochodowych wymienił m.in. poszerzenie dostępności ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych z firm o przychodach do 250 tys. euro rocznie.

W kolejnych krokach planujemy zwiększanie tego limitu do 1 miliona w 2021 r. i następnie do 2 milionów

powiedział.

Jako inny element pakietu związany z podatkiem dochodowym Sarnowski zwrócił uwagę na jednorazową oraz przyspieszoną amortyzację. Zaznaczył, że to - podobnie jak zapowiadany tzw. estoński CIT - narzędzie proinwestycyjne nakierowane na zachęcanie rozwijającego się biznesu do inwestowania w środki trwałe.

Wiceminister przypomniał, że elementem pakietu jest też niższy, 9 proc. CIT dla małych firm.

Planujemy zwiększenie zakresu podatników, którzy mogliby opodatkować się stawką 9 proc. poprzez zwiększenie limitu obrotów z 1,2 mln euro do 2 mln euro. Jest to w naszych planach, natomiast będzie skorelowane z wprowadzeniem "estońskiego CIT-u"

poinformował wiceminister.

Sarnowski odniósł się również do pytania o zapowiedziane przez minister rozwoju Jadwigę Emilewicz prace dotyczące wprowadzenia podatku wzorowanego na regulacjach m.in. w Malezji i Singapurze, gdzie obniżenie CIT jest uzależnione od wzrostu produktywności.

Wiceminister finansów zwrócił uwagę, że Singapur, Korea Południowa, Malezja i Tajlandia to państwa, które korzystają z bardzo szerokiego instrumentarium narzędzi wspierających automatyzację i robotyzację produkcji. Dodał, że funkcjonują tam, co do zasady, systemy hybrydowe łączące finansowanie zewnętrzne, np. państwowe dopłaty na zwiększanie automatyzacji i produkcji, z rozwiązaniami podatkowymi działającymi na różnych szczeblach.

Sarnowski wyjaśnił, że jednym z narzędzi wspierających automatyzację produkcji i inwestycje w środki trwałe jest tzw. ulga na roboty, innym - przyspieszona lub natychmiastowa amortyzacja.

Biorąc pod uwagę polską rzeczywistość i specyfikę polskiej gospodarki, oba rozwiązania – przyspieszona amortyzacja i estoński CIT są rozwiązaniami – przynajmniej w segmencie małego biznesu – spełniającymi tak naprawdę całość przesłanek, które kierowały panią minister Emilewicz, kiedy proponowała te rozwiązania. Estoński CIT jest rozwiązaniem najbardziej korzystnym i najbardziej uniwersalnym

 

ocenił Sarnowski.
Źródło

Skomentuj artykuł: