Od nowego roku zmienią się zasady udzielania pomocy dla kredytobiorców, zarówno tych, którzy wzięli pożyczkę w złotówkach, jak i we frankach. Zmianę w prawie wprowadza tzw. prezydencka ustawa frankowa.
Osoby, które wzięły kredyt we frankach szwajcarskich uważają, że ustawa nie poprawi ich sytuacji. Sugerują, że po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE lepiej jest o weryfikację umowy walczyć w sądzie - podaje portal Prawo.pl.
Nowe zasady udzielania pomocy dla kredytobiorców oznaczają podniesienie minimum dochodowego umożliwiające wnioskowanie o wsparcie. Wyniesie ono 1402 zł dla osób samotnych i 1056 zł na osobę w rodzinie.
Ponadto zwiększone zostanie możliwe comiesięczne wsparcie z 1,5 tys. do 2 tys. zł oraz wydłuży się okres wsparcia z 18 do 36 miesięcy (co w sumie dawałoby kwotę 72 tys. zł). Wydłużony zostanie także okres bezprocentowej spłaty wsparcia otrzymanego z funduszu - z 8 do 12 lat.
Jednocześnie obniżony zostanie wskaźnik RdD (stosunek obsługiwanych zobowiązań finansowych do całej sytuacji finansowej kredytobiorcy) uprawniający do otrzymania pomocy. Obecnie jest to 60 proc. dochodów, a od 1 stycznia będzie 50 proc. Takie warunki określa wchodząca w życie 1 stycznia, znowelizowana 4 lipca 2019 r., ustawa o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy.
Zdaniem Sławomira Horbaczewskiego, prawnika, ekonomisty i doradcy finansowego, trzeba być ostrożnym, jeżeli chodzi o stosowanie tej ustawy. „Jeżeli kredytobiorcy skorzystają z ułatwień, to w okresie przejściowym będzie im łatwiej spłacać raty, ale kiedy minie ten czas i trzeba będzie zwrócić pomoc, wówczas znowu zacznie się problem” - uważa Horbaczewski.