Obecnie nie ma w rządzącej koalicji porozumienia co do przyjęcia emerytur stażowych - informuje w poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna". Dodaje, że w planach jest za to kwestia finansowania przez ZUS zasiłków chorobowych od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego – po zreformowaniu kontroli zwolnień.
W wywiadzie dla "DGP" podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dr hab. Sebastian Gajewski, ujawnia plany rządu w dziedzinie ubezpieczeń społecznych.
"Obowiązkowe ozusowanie wszystkich umów cywilnych czy zasiłek chorobowy płatny od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego – to tylko niektóre z reform zapowiadanych w niedalekiej perspektywie" - podaje gazeta.
"Obecnie nie ma w koalicji porozumienia co do przyjęcia emerytur stażowych" – mówi dziennikowi minister Gajewski, podkreślając, że ruszą dopiero dyskusje na ten temat.
"Zakładając, że pomysł się spodoba, stażówki nie zyskają charakteru powszechnego, lecz obejmą wąską grupę ludzi z bardzo długim stażem, którzy nie mają prawa do emerytury szczególnej, pomostowej czy renty z racji niezdolności do pracy"
- informuje "DGP".
Jak przypomina, w styczniu br. Rada Ministrów przyjęła informację o opracowaniu różnych wariantów zobowiązania do finansowania przez ZUS zasiłków chorobowych od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego. "To duży i masywny projekt" – zastrzega minister. "Najpierw jednak chcemy zreformować orzecznictwo lekarskie w ZUS i kontrolę zwolnień" - zastrzega Gajewski w rozmowie z gazetą.
Według niego nie została jeszcze ustalona data wejścia w życie pomysłu obowiązkowego odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne od każdej umowy zlecenia i umów o dzieło.
"Reforma obejmie tylko zlecenia pozostające w zbiegu z innymi umowami cywilnymi lub umowami o pracę oraz umowy o dzieło" - podaje gazeta.
Według "DGP" ministrowi nie podoba się koncepcja objęcia pewnych grup indywidualnych przedsiębiorców dobrowolnymi ubezpieczeniami społecznymi. Taką propozycję zawiera projekt ustawy autorstwa posłów PiS. "Nie rozumiem, dlaczego pracownik ma się dokładać na świadczenia dla dzisiejszych rodziców i dziadków, a biznesmeni z jakiegoś powodu – nie" - podkreśla Gajewski w rozmowie z gazetą.