Dodatkowe świadczenia przyznawane przez banki w ugodach są opodatkowane. Nie obejmuje ich ulga z rozporządzenia ministra finansów - podała we wtorek "Rzeczpospolita".
"Zła wiadomość dla frankowiczów, którzy dogadali się z bankiem w sprawie rozliczenia kredytu. Mogą zapłacić podatek od niektórych wypłaconych im kwot. I to nawet 32 proc" - podał we wtorek dziennik "Rz".
"Banki przyznają w ugodach dodatkowe świadczenia, różnie je nazywając, np. wynagrodzeniem za odstąpienie od dalszych roszczeń. Niestety, nie są one objęte zaniechaniem poboru podatku z rozporządzenia ministra finansów"
– powiedział "Rz" adwokat w kancelarii KBiW Maciej Małanicz-Przybylski.
"Rz" podał za przykład sprawę kredytobiorczyni, która otrzymała znaczną kwotę "związaną z zobowiązaniem do odstąpienia od dalszych roszczeń". Fiskus uznał, że to przychód z tzw. innych źródeł, rozliczany według skali. "Świadczenie, które Pani otrzymała, nie jest umorzoną wierzytelnością z tytułu kredytu mieszkaniowego ani otrzymanym świadczeniem w związku z powstaniem przychodu z tytułu zastosowania ujemnego oprocentowania” – wyjaśnił fiskus. W praktyce oznacza to konieczność opłacenia 12 lub 32 proc. PIT.
Dziennik opisał inny przypadek: frankowicz zrzekł się roszczeń z tytułu kredytu, a bank wypłacił mu uzgodnioną kwotę i wystawił PIT-11.
"Jeśli jest w pierwszym progu skali, zapłaci od dochodu 12 proc., ale jeśli w drugim, to aż 32 proc" – wskazał mec. Małanicz-Przybylski.
Prawnik podkreśla jednocześnie, że frankowicze powinni zaproponować inne rozwiązania, np. "zamiast dodatkowego świadczenia za odstąpienie od roszczeń bank mógłby przyznać kwotę do zwrotu skalkulowaną jako różnica pomiędzy ustalonym saldem kredytu a środkami nadpłaconymi przez kredytobiorcę" - poinformowała "Rz".