Silne spadki cen ropy naftowej

Nowy miesiąc i nowy tydzień rozpoczyna się na globalnych giełdach paliw silnymi spadkami cen ropy - surowiec testuje 5-miesięczne minimum. To może być tydzień pełen turbulencji na rynkach ropy z powodu wprowadzanych w kolejnych gospodarkach lockdownów i zwiększania dostaw ropy z Libii - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 34,48 USD, niżej o 3,66 proc., po spadku wcześniej o ponad 4 proc.

Ropa Brent w dostawach na XII na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 36,74 USD za baryłkę, niżej o 3,16 proc.

W Libii dzienna produkcja ropy wzrosła z niespełna 100 tys. baryłek - na początku września - do już 800 tys. baryłek obecnie i ma jeszcze wzrosnąć do 1,3 mln b/d do początku 2021 r.

Dane o produkcji ropy w Libii przyprawiają o ból głowy kraje sojuszu OPEC+, które miały od początku stycznia przyszłego roku podwyższyć dostawy ropy, ale z powodu malejącego zapotrzebowania na paliwa samochodowe i lotnicze na świecie prawdopodobnie będą musiały z taką decyzją wstrzymać się do kwietnia.

Ciągły wzrost libijskiej produkcji ropy zbiega się w czasie z wprowadzaną nowa falą działań blokujących gospodarki w Europie, zmagające się z pandemią koronawirusa.

Niemcy i Francja - dwie największe gospodarki w Europie - podjęły decyzje o blokadach na kilka tygodni, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się pandemii koronawirusa.

Większość krajów w Europie też stoi w obliczu konieczności wprowadzania surowszych ograniczeń.

W najbliższy czwartek rozpocznie się całkowity lockdown w Anglii, który potrwa do 2 grudnia - ogłosił w sobotę wieczorem brytyjski premier Boris Johnson. W sobotę liczba zakażeń koronawirusem na Wyspach Brytyjskich przekroczyła 1 mln.

Inwestorzy tymczasem niepokoją się o wynik wtorkowych wyborów prezydenckich w USA.

Analitycy oceniają, że zwycięstwo kandydata Demokratów Joe Bidena nad Republikaninem - obecnym prezydentem Donaldem Trumpem - może wpłynąć notowania ropy w związku z oczekiwaniem na przyjęcie w USA dalszych bodźców fiskalnych dla gospodarki.

- Mamy "wiedźmy" na rynku ropy - w czasie wyborów prezydenckich w USA, dołączenia Anglii do krajów z blokadą gospodarki i wzrostu produkcji ropy w Libii - wskazuje Vandana Hari, założycielka Vanda Insights.

- Trudno powiedzieć, jak dokładnie rynek wycenia wybory w USA - być może są większe szanse zwycięstwa Bidena, co może doprowadzić do wznowienia dostaw ropy z Iranu, a może jest ryzyko sporu co do wyniku wyborów i na chaos - dodaje.

Ropa w USA na NYMEX staniała od 20 października o 17 proc.

Źródło

Skomentuj artykuł: