Sytuacja związana z koronawirusem nie wpłynęła znacząco na funkcjonowanie handlu detalicznego w Polsce; dostawy produktów odbywają się normalnie - wynika z informacji uzyskanych od sieci handlowych i Polskiej Izby Handlu. Inaczej jest z drogeriami, gdzie brakuje np. mydła.
"Obecna sytuacja dotycząca koronawirusa nie wpłynęła w sposób znaczący na funkcjonowanie handlu detalicznego w Polsce. Na półkach nie brakuje raczej towarów o długim okresie przydatności do spożycia takich jak makaron, konserwy, ryż czy mąka. Dystrybutorzy nie odczuwają braków w dostawach produktów" - przekazał wiceprezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński.
Dodał, że handel w zakresie zaopatrzenia funkcjonuje w większości segmentów normalnie.
Podobnie wypowiedział się Jan Domański z EuroCash, dystrybutora m.in. produktów spożywczych, który wskazał, że nie są odnotowywane problemy, ani przerwy w dostawach. "Sprzedaż detaliczna spółki odbywa się w miejscowościach poniżej 100 tysięcy mieszkańców i w tych punktach nie odnotowano problemów" - poinformował.
Na problemy nie wskazuje też sieć Biedronka. "Monitorujemy poziom sprzedaży w całej sieci i ruch nie jest większy, niż w przypadku promocji (...) Dostawy do sklepów odbywają się w sposób normalny" - przekazało biuro prasowe portugalskiej sieci handlowej.
Polska Izba Handlu zwróciła jednak uwagę, że problemy z dostawami pojawiają się w drogeriach gdzie brakuje mydła czy produktów antybakteryjnych.
"Wyraźniej sytuacja dostrzegalna jest w drogeriach w szczególności w zakresie mydła czy produktów antybakteryjnych – tu rzeczywiście są dość poważne braki. Docierają do nas sygnały, że nasi członkowie nie tylko na bieżąco monitorują zarówno zalecenia ze strony organów państwowych, jak i procedowanie specustawy, ale już teraz podejmują kroki o charakterze prewencyjnym. Na ten moment mowa przede wszystkim o działaniach w zakresie informacyjnym i opracowywaniu różnych scenariuszy funkcjonowania przedsiębiorstw, zależnie od rozwoju sytuacji" - powiedział wiceszef PIH Maciej Ptaszyński.
Przedstawiciel Izby dodał, że sieci handlowe i dystrybutorzy są w stałym kontakcie z ministerstwem rozwoju oraz Głównym Inspektoratem Sanitarnym (GIS) i dostosowują się do ich zaleceń, a także są przygotowani na inne scenariusze i rozwój sytuacji.
Resort rozwoju oraz GIS zalecają, by w obiektach handlowych zachować bezpieczną odległość od rozmówcy (1-1,5 metra). Placówki handlowe powinny promować płatności bezgotówkowe oraz umieszczać dozowniki z płynem odkażającym w widocznych miejscach i regularnie je napełniać.
Pracownicy sklepów powinni też regularnie i dokładne myć ręce wodą z mydłem lub dezynfekować je środkiem na bazie alkoholu (min. 60 proc.). Przedstawiciele placówek handlowych powinni także upewnić się, że klienci i pracownicy mają dostęp do miejsc, w których mogą myć ręce mydłem i wodą; muszą też wywiesić w widocznym miejscu informacje, jak to robić skutecznie. Zaleca się również, aby podczas wizyt w placówkach handlowych nie dotykać dłońmi okolic twarzy zwłaszcza ust, nosa i oczu.
Handlowcy powinni też czyścić kasy samoobsługowe, blaty, lady i stoły, klamki, włączniki światła, poręcze i inne przedmioty (np. telefony, klawiatury, terminale płatnicze), a także wózki i koszyki; muszą być one regularnie wycierane środkiem dezynfekującym lub przecierane wodą z detergentem. Regularnie i starannie sprzątane, z użyciem wody z detergentem, powinny też być toalety czy pomieszczenia wspólne.