Na niemieckiej części wyspy Uznam potrzebne są duże inwestycje w infrastrukturę, Polska nam ucieka – ostrzega niemiecki ekspert. Pod koniec czerwca otwarto tunel pod Świną, który kosztował 900 milionów złotych a na polskim wybrzeżu jak grzyby po deszczu powstają nowe hotele czy restauracje.
W gościnnym komentarzu, opublikowanym w regionalnej niemieckiej gazecie „Ostsee Zeitung”, szef działającej na wyspie Uznam spółki przewozowej Usedomer Baederbahn wzywa do zwiększenia inwestycji w infrastrukturę po niemieckiej stronie granicy.
Joergen Bosse ostrzega, że bez tego kurortom na niemieckiej części wyspy coraz trudniej będzie konkurować z ofertą po polskiej stronie granicy, która jest coraz atrakcyjniejsza. Jak czytamy, już teraz Niemcy zmagają się ze stagnacją liczby turystów przybywających na Uznam, podczas gdy Świnoujście i inne miejscowości w Polsce przeżywają turystyczny boom.
Zdaniem Bossego składa się na to wiele czynników. „Polska w ostatnich latach mocno inwestowała. Infrastruktura, hotele, transport, telekomunikacja są częściowo dużo nowocześniejsze i lepsze. Do tego dochodzą różnice w cenach i wystarczająco dużo personelu, aby móc wszystko zrobić dla gości” - wylicza szef Usedomer Baederbahn.
W niedawnej rozmowie z DW Michał Faligowski, przewodnik turystyczny i właściciel firmy Hotele i Turystyka w Świnoujściu, mówił że niemiecka strona przeżyła boom w latach 90-tych XX wieku. „Od tego czasu niewiele nowego się tam wydarzyło, a dojazd na wyspę pod względem technicznym jest w fatalnym stanie” – oceniał.
Z kolei w Polsce dzieje się dużo. Pod koniec czerwca otwarto tunel pod Świną, który kosztował 900 milionów złotych. Na polskim wybrzeżu Bałtyku jak grzyby po deszczu powstają też nowe hotele czy restauracje.
Zdaniem Faligowskiego Niemcy nie muszą się jednak obawiać, że ich kurorty opustoszeją. Jak mówił, polska i niemiecka oferta skierowana jest do zupełnie innego klienta. „Ci, którzy decydują się na urlop po niemieckiej stronie cenią sobie spokój, starą kurortową architekturę. Świnoujście i polskie wybrzeże mają zupełnie inny charakter” – dodał.
