PE zagłosuje dziś nad dyrektywą EPBD. Jej koszty mogą być ogromne

Dzisiaj w Parlamencie Europejskim odbędzie się głosowanie nad reformą dyrektywy ws. charakterystyki energetycznej budynków, która wprowadza radykalne terminy zmian w sposobie zasilania i ogrzewania budynków na terenie całej Unii Europejskiej, w tym wymóg zeroemisyjności nowych budynków do roku 2030.

W poniedziałek w sprawie zmian w dyrektywie odbyła się w Parlamencie Europejskim debata na ten temat.

- Ofensywa klimatyczna nabiera rozpędu. Na horyzoncie zeroemisyjne budynki, zakaz ogrzewania paliwami kopalnymi i obowiązkowa fotowoltaika na budynkach mieszkalnych. Nowelizacja dyrektywy o efektywności energetycznej budynków powinna być zrobiona tak, by obywatele na niej skorzystali. Niestety, będzie dokładnie odwrotnie, regulacje uderzą w obywateli, średniozamożni zbiednieją, a biedni - będą jeszcze biedniejsi. Doprowadzicie do podwyżki cen mieszkań, pogłębiając jeszcze bardziej kryzys mieszkaniowy

mówiła w trakcie debaty eurodeputowana PiS, Jadwiga Wiśniewska.

Podkreśliła, że proponowane zmiany są także ingerencją w wolność do decydowania obywateli o własnym majątku, a przymus instalacji paneli fotowoltaicznych na dachach domów pozwoli zarobić na tym Chinom, które są największym producentem paneli. - Obywatele, których nie będzie stać na renowację, zapłacą wyższe podatki - dodała.

Europoseł Patryk Jaki, próbując podsumować projekt, stwierdził, że UE "za rok wprowadzacie zakaz finansowania piecyków gazowych w całej UE, potem zakaz ogrzewania paliwami kopalnymi w ogóle, a w 2030 r. wszystkie budynki mają być zeroemisyjne, a potem wszystkie stare budynki, w których mieszkają najbiedniejsi ludzie, mają być poddane przymusowej renowacji, na co nie dajecie żadnych nowych środków, a za wszystko mają zapłacić zwykli ludzie".

Dzisiaj na posiedzeniu plenarnym europosłowie będą głosowali nad budzącym wiele kontrowersji projektem.

Unia Europejska szacuje bowiem, że 75 proc. unijnych zasobów budowlanych jest "nieefektywnych energetycznie", a cały zasób budowlany w UE odpowiada za 40 proc. zużywanej energii i 36 proc. całkowitej emisji.

"Nowe budynki muszą być zeroemisyjne od 2030 roku, a nowe budynki zajmowane lub będące własnością władz publicznych muszą być zeroemisyjne od 2028 roku. W przypadku budynków mieszkalnych państwa członkowskie muszą wprowadzić środki zapewniające zmniejszenie średniego poziomu zużywanej energii pierwotnej o co najmniej 16% do 2030 roku i co najmniej 20-22% do 2035"

tak najważniejsze założenia reformy streszcza Parlament Europejski.

Co więcej, UE stawia za cel całkowite zaprzestanie stosowania pieców i kotłów na paliwa kopalne do 2040 r., a do 2025 r. chce wstrzymania wsparcia publicznego dla samodzielnych kotłów na paliwa kopalne. Co więcej - od 2030 r. nowe budynki mieszkalne w UE będą musiały posiadać technologie związane z energetyką słoneczną.

Czytaj również: Dyrektywa UE dotycząca budynków uderzy w kieszenie tysięcy Polaków

Źródło

Skomentuj artykuł: