Najwięcej osób, które nie płacą kar za jazdę bez biletu transportem publicznym, jest w Łódzkiem - wynika z danych rejestru BIG InfoMonitor. Ponad 8,2 tys. "gapowiczów" uzbierało tam 13,8 tys. nieopłaconych w terminie kar wartych blisko 7 mln zł. Ryzykują głównie mężczyźni w średnim wieku.
Rekord w pandemii
Zaległe zadłużenie z tytułu opłat karnych za brak biletu na przejazd komunikacją miejską i koleją odnotowane we wrześniu w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor to blisko 78 mln zł, a liczba niesolidnych płatników sięga 60 tys. Rekordowym okresem pod względem nieopłaconych zobowiązań gapowiczów był czas pandemii. W lutym 2021 r. w rejestrze widniało ponad 142 tys. osób, których zaległe zobowiązania na rzecz przewoźników sięgały łącznie blisko 200 mln zł.
Halina Kochalska z BIG InfoMonitor podała szacunki, z których wynika, że każdego dnia bez biletu podróżuje około 10 proc. klientów transportu zbiorowego, a grupa osób, które uważają, że nie jest to duża nieuczciwość, rośnie.
"W większości przypadków niesolidny gapowicz to mężczyzna (kobiety stanowią tu zaledwie 20 proc.) w wieku 35-44 lat z centralnej Polski" - wskazała.
Z przedstawionych danych wynika, że gapowicze to niejednokrotnie dłużnicy-recydywiści - dla 84 proc. z nich opłata za jazdę bez biletu stanowi jedno z wielu zaległych zobowiązań. Rekordzista ma blisko 800 tys. zł zaległych zobowiązań zarejestrowanych w BIG InfoMonitor, z czego 1 tys. 432 zł to opłata za korzystanie z komunikacji publicznej bez biletu. Druga jest osoba, której zaległości stanowią nieopłacone alimenty w wysokości 669 tys. 866 zł oraz kara za jazdę bez biletu na 489 zł.
Wielu gapowiczów ma na swoim koncie więcej niż jedną przeterminowaną opłatę dodatkową. Rekordzistą jest 61-letni mężczyzna z województwa dolnośląskiego, na którego koncie jest 112 nieopłaconych kar. Najmłodszy spośród rekordzistów – 24-latek z Gdyni, powinien uregulować 14 opłat dodatkowych, a najstarszy – 75-latek ze Skierniewic – 13. Średnio na każdego "transportowego" dłużnika przypada 15,6 zaległych zobowiązań z tytułu jazdy bez biletu - wskazali analitycy.
Największa liczba dłużników jest z woj. łódzkiego - 8289 osób „uzbierało” tam 13 tys. 853 nieopłaconych w terminie kar o wartości 6 mln 976 tys. 264 zł. W województwie mazowieckim każdy z niesolidnych dłużników ma do oddania średnio 1 tys. 447 zł, co daje w sumie 10 mln 495 tys. 337 zł zaległości wobec przewoźników.
Eksperci zwrócili uwagę na regiony najmniej zaludnione, gdzie szansa na otrzymanie opłaty za brak biletu jest najniższa - lubuskie, opolskie, podkarpackie, podlaskie i świętokrzyskie. W każdym z nich „gapowiczów” z zaległymi zobowiązaniami zarejestrowano niespełna 1 tys. Z kolei w samej Łodzi dłużników z zaległymi opłatami za jazdę bez biletu jest 6 tys. 110.
Prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak przestrzegł, że osoby wpisane do rejestru dłużników, m.in za jazdę bez biletu mogą mieć problemy z wzięciem kredytu, zakupami na raty, czy podpisaniem umowy na abonament telefoniczny.
"Utrudnione codzienne funkcjonowanie skłania w konsekwencji wielu dłużników do uregulowania ciążących na nich zaległości"