W krótkim terminie osłabienie dolara i zmiana retoryki Rady Polityki Pieniężnej na mniej gołębią powinny wpływać na umocnienie złotego. Zwłaszcza w połączeniu z ostatnimi danymi, pokazującymi poprawę sytuacji w gospodarce – powiedziała główna ekonomistka Alior Banku Agata Filipowicz-Rybicka.
Ostatnio złoty się umocnił w stosunku do głównych walut. 14 maja za dolara płacono 3,72 zł, a w ostatni piątek ok. 3,67 zł. Z kolei euro 14 maja kosztowało 4,52 zł, a w ostatni piątek ok. 4,49 zł.
„Na umocnienie się złotego w tym tygodniu pozytywny wpływ miały notowania eurodolara, ostatni tydzień przyniósł bowiem osłabienie dolata w stosunku do euro. Do tego doszły czynniki krajowej, czyli ostatnia zmiana retoryki Rady Polityki Pieniężnej, wynikająca z wyższych odczytów inflacji. Wprawdzie stanowisko RPP nadal jest gołębie, RPP utrzymuje niskie stopy procentowe i prowadzi skup aktywów, ale ostatnie wypowiedzi szefa NBP i członków RPP pokazują, że to nastawienie zaczyna się zmieniać. Wynika z nich, że jeśli inflacja nie odpuści, to Rada może reagować”
Jej zdaniem zmiana retoryki członków RPP sprawiła, że rynek zaczął wierzyć, że normalizacja polityki pieniężnej może nastąpić szybciej niż spodziewano się wcześniej.
„To raczej nie nastąpi szybko. Wszyscy członkowie RPP, którzy się wypowiadali, mówili, że widzą w pierwszym kroku redukcję programu skupu aktywów, a dopiero potem ewentualną zmianę stóp. My spodziewamy się, że do zmiany stóp może dojść w przyszłym roku, ale rośnie prawdopodobieństwo, że dojdzie do tego wcześniej”
Dodatkowym czynnikiem, który pozytywnie wpłynął na wzrost wartości złotego, jest zmiana podejścia NBP do kwestii kursu walutowego. Pod koniec 2021 r. i na początku 2022 roku bank centralny interweniował na rynku walutowym, aby nie dopuścić do spadku kursu euro poniżej 4,5 zł.
„Z ostatnich komunikatów po posiedzeniach RPP zniknęła deklaracja, że kurs walutowy jest niedostosowany do sytuacji. W domyśle – złoty jest zbyt mocny. Ta zmiana może oznaczać, że NBP nie uznaje już kwestii kursu złotego za tak ważną, jak na przełomie ubiegłego i tego roku. Wtedy NBP de facto osłabił złotego w celu stymulacji gospodarki, m.in. kanałem eksportu. Ale teraz jesteśmy w zupełni innym miejscu – eksport radzi sobie bardzo dobrze, zmniejszyła się skala niepewności co do dalszego rozwoju epidemii. Obecnie większym zmartwieniem jest silne przyspieszenie inflacji, które słabszy złoty potęguje”
Prognozuje ona, że czynniki, które wpływały na wzrost wartości złotego w ostatnim tygodniu, będą także działać w najbliższym czasie.
„W krótkim terminie osłabienie dolara i mniej gołębie stanowisko RPP może wpływać na umocnienie się złotego. Ostatnie miesięczne dane pokazały, że sytuacja w gospodarce się poprawia, mieliśmy informacje o tym, że zatrudnienie spadło w niewielkim stopniu (m/m), a płace rosną dość dynamicznie. W przyszłym miesiącu zatrudnienie powinno być już na plusie zarówno m/m – tu przez luzowanie restrykcji, jak i r/r, co po części także będzie wynikać z niskiej bazy z zeszłego roku. Do tego dochodzą optymistyczne dane o produkcji budowlano-montażowej. Inwestorzy widzą, że gospodarka zaczyna ruszać, więc złoty w najbliższym tygodniu może być mocniejszy”
Przyznała jednak, że nie oczekuje bardzo wyraźnego umocnienia złotego, dopóki nie pojawią się ze strony RPP jasne sygnały, dotyczące podwyżki stóp.
Jej zdaniem wzrost złotego będzie także ograniczany także przez ewentualne zmiany kursu dolara do euro.
„Ostatnie dane z USA były słabe, inwestorzy jakby przestali wierzyć, że amerykańska gospodarka odrodzi się tak szybko jak myśleli, stąd osłabienie dolara. Ale i tak panuje przeświadczenie, że jeśli gdzieś dojdzie do normalizacji polityki pieniężnej, to nastąpi to szybciej w Stanach niż w Europie. Do tego przeciw dalszemu osłabieniu dolara działać będą kwestie techniczne, kurs euro do dolara jest bliski szczytów z 2020 r., które będą stanowić opór dla dalszego osłabienia amerykańskiej waluty. A jeśli spadek kursu dolara do euro wyhamuje, to spadnie też potencjał do dalszego wzmocnienia się złotego”
W jej ocenie w dłuższym terminie złoty powinien lekko się umacniać.
"Nasza prognoza z kwietnia dla złotego mówiła o 4,5 zł. Wkrótce będziemy jednak nasze prognozy rewidować i nasza prognoza dla złotego też się zmieni. Nie będzie to duża zmiana, ale spodziewamy się teraz, że złoty będzie mocniejszy"
Dodała, że w kolejnych miesiącach wpływ inflacji oraz wynikających z niej oczekiwań na podwyżki stóp procentowych będzie maleć.
„W maju spodziewamy się szczytu inflacji, a później sytuacja zacznie się stabilizować. To może sprawić, że oczekiwania rynku na zmianę stóp procentowych zaczną słabnąć. Zwłaszcza, że w przyszłym roku inflacja powinna znaleźć się poniżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego, wynoszącej 3,5 proc. O ile jednak inflacja będzie w mniejszym stopniu wpływać na kurs, to na wzmocnienie złotego w tym roku będzie działać poprawa koniunktury w gospodarce, która będzie bardzo wyraźna szczególnie w II połowie roku. To przyspieszenie wzrostu gospodarczego będzie czynnikiem, który powinien wpływać na wzmocnienie złotego w perspektywie kilku lat”