Trwająca od roku pandemia rozpoczęła wzmożoną chęć posiadania Polaków na punkcie działek rekreacyjnych, na które popyt często znacznie przerasta podaż.
Sieć biur nieruchomości Metrohouse przeprowadziła wśród swoich agentów ankietę na temat popularności zakupów działek rekreacyjnych. Jej wyniki nie dziwią. Aż 67 proc. ankietowanych agentów twierdzi, że w okresie pandemii zaobserwowali znaczący wzrost zainteresowania działkami letniskowymi. Za potwierdzeniem tej tezy niech świadczy fakt, że w ostatnich 12. miesiącach z baz pośredników znikały takie nieruchomości, które jeszcze do niedawna bezskutecznie oczekiwały na potencjalnego oferenta. W pewnym momencie niektórzy pośrednicy zaczęli nawet narzekać, że choć klientów na działki nie brakuje, problemem stała się ich dostępność.
Polacy poszukują zarówno działek zabudowanych, jak i gruntów na których będą mogli w przyszłości postawić domek letniskowy. W tym przypadku agenci Metrohouse są podzieleni równo na pół. Połowa twierdzi, że przeważają zapytania klientów o działki pod zabudowę, podczas, gdy druga połowa otrzymuje więcej zapytań od klientów, którzy oczekują działek z gotowym domem.
Jak wiadomo, wszystko jest kwestią budżetu, którego dotyczyło kolejne pytanie skierowane do pośredników Metrohouse. Okazuje się, że 53 proc. zapytań dotyczy zakupu działki w cenie nie wyższej niż 50 tys. zł. Biorąc pod uwagę obecne ceny takich nieruchomości zwykle w tym budżecie można liczyć na zakup niezabudowanej działki, która może w przyszłości spełniać cele rekreacyjne. Wielu potencjalnych nabywców, kupując taką działkę i licząc na szybką możliwość korzystania z jej uroków, zaopatrza ją np. w domek holenderski lub domek letniskowy (budynek do rekreacji indywidualnej) do 35 m kw., który można usadowić na działce bez pozwolenia na budowę (obowiązuje jedynie tzw. „zgłoszenie”). Jedynie 11 proc. klientów jest w stanie przeznaczyć na działkę ponad 100 tys. zł. W tej cenie można już liczyć na działki z domkiem, choć w niektórych rejonach Polski takie kwoty odstępnego życzą sobie osoby sprzedające prawo do użytkowania popularnych ROD-ów.
Czym kierują się Polacy wybierając działkę pod rekreację? Ze wspomnianej ankiety wynika, że największym powodzeniem cieszy się pytanie o najbliższy zbiornik wodny.
Zainteresowanie gruntami znajdującymi się w pobliżu linii brzegowej rzeki lub jeziora jest tak duże, że nie dziwi dynamika, w jakiej rosły ceny własnego kawałka ziemi. Dla wielu ściśniętych w ciasnych mieszkaniach Polaków, to luksus, o którym mogą tylko pomarzyć. Wszyscy Polacy zmuszeni do izolacji, szukają punktu rozwiązania wakacyjnych rozterek oraz dostępu do wody, zieleni i słońca. Wizja kąpieli na prywatnej plaży, lub spaceru w pobliskim lesie składa obietnicę wyciszenia i relaksu. Nic więc dziwnego, że to priorytet poszukujących
Warszawski pośrednik Metrohouse, Piotr Rapior, który w swoim portfolio ma dużo działek na Warmii i Mazurach przyznaje, że otrzymuje wiele zapytań o działki rekreacyjne z linią brzegową z możliwością posadowienia na nich domku całorocznego lub letniskowego. Przypomina jednak, że zgodnie z prawem budynek musi być zbudowany co najmniej 100 m od linii brzegowej.
Brak gotówki wcale nie musi oznaczać końca marzeń o własnej działce. Część klientów realizuje takie przedsięwzięcie wspomagając się finansowaniem zewnętrznym, m.in. korzystając z produktów kredytowych. Pierwszym produktem, przy pomocy którego możemy pozyskać środki na ten cel jest pożyczka gotówkowa.
- Jest to dobry pomysł zwłaszcza w sytuacji, kiedy nasz klient potrzebuje uzyskać szybko niewysoką kwotę. Środki pozyskane w formie pożyczki gotówkowej można przeznaczyć na dowolny cel, a dodatkowo nie wymagają zabezpieczenia