Dzisiejsze zapisy w Kodeksie pracy nie pozwalają na łatwe odróżnienie umowy o pracę od umowy zlecenia - powiedział PAP Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki. Zastrzegł przy tym, że PIP nie będzie chciała likwidować wszystkich umów cywilnoprawnych. - Wiele z nich ma uzasadnienie - zaznaczył.
Państwową Inspekcję Pracy czeka duża reforma, przygotowana w oparciu projekt ustawy resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. Propozycja trafiła do konsultacji publicznych. O zmianach czekających inspekcję PAP rozmawiała z Głównym Inspektorem Pracy Marcinem Staneckim podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
GIP podkreślił, że reforma przyniesie wiele ważnych zmian, m.in. możliwość przeprowadzania zdalnych kontroli przez inspektorów PIP, większe kary za łamanie kodeksu pracy oraz możliwość przekształcania umów cywilnoprawnych w umowy o pracę, jeśli stwierdzi do tego podstawy.
- Projekt przewiduje, że zmiany wejdą w życie od 1 stycznia 2026 r. Obecnie zaplanowaliśmy na przyszły rok, że przeprowadzimy w tym zakresie 200 kontroli. To skromna liczba, ale musimy najpierw bardzo dobrze przygotować się w inspekcji na tę zmianę, bo to duże wyzwanie. Dzisiejsze zapisy w Kodeksie Pracy nie pozwalają na łatwe odróżnienie umowy o pracę od umowy zlecenia. Mamy mnóstwo orzeczeń Sądu Najwyższego, gdzie sąd zwraca uwagę m.in. na wolę strony podczas ustalania, czy doszło do zawarcia umowy o pracę, choć na papierze została określona jako umowa cywilnoprawna
- powiedział.
Stanecki zastrzegł przy tym, że PIP nie będzie chciała likwidować wszystkich umów cywilnoprawnych. - Bo wiele z nich ma uzasadnienie - podkreślił.