Kosiniakowi-Kamyszowi nie podoba się... zrównoważony budżet

- Zrównoważony budżet nie oznacza dobrego budżetu, takiego, który realizuje wszystkie potrzeby Polaków - oświadczył prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w trakcie debaty budżetowej w Sejmie. Zapowiedział jednocześnie złożenie do projektu poprawek.

Występując w imieniu klubu Koalicja Polska-PSL-Kukiz’15 Kosiniak-Kamysz stwierdził, że rząd PiS ze zrównoważonego budżetu „zrobił bożka”. - Czy słowem „zrównoważony” da się zagwarantować systemowy wzrost emerytur czy otwieranie nowych oddziałów szpitalnych? - pytał prezes PSL.

Wytknął jednocześnie, że w latach rządów PiS zamknięto 300 oddziałów szpitalnych. „W 26 specjalnościach kolejki do lekarzy się wydłużyły, a w czterech się skróciły i w 13 pozostały bez zmian” - mówił.

Wskazał też, że w 2019 r. samorządy musiały dołożyć do systemu edukacji 10 mld zł. „Edukacja jest zadaniem zleconym samorządom przez rząd w imieniu państwa polskiego i powinniście im zapewnić finansowanie” - stwierdził. Jak dodał, rząd powinien w 100 proc. płacić wynagrodzenia nauczycieli, a wtedy „samorządy sobie poradzą”. Według Kosiniaka-Kamysza, PiS chce... „zaorać samorządy”: „Macie ideę państwa scentralizowanego, zarządzanego z jednej ulicy w Warszawie, przez jedną osobę”.

- Nie było rządu, który rozwiązałby wszystkie problemy - mówił prezes PSL, dodając, że nie było też takiego, który przy pomocy „ordynarnej propagandy chełpiłby się swoim bożkiem - zrównoważonym budżetem”.

„Czy tym słowem - zrównoważony budżet - zagwarantujecie, że będą uruchamiane nowe oddziały, że emerytury w drastyczny sposób wzrosną systemowo, a nie jednorazowo-wyborczo” 

pytał Kosiniak-Kamysz.

Jak dodał, chce się upomnieć o polskich przedsiębiorców. „Wy ich kosztem realizujecie swoje obietnice. To oni płacą za podniesienie wynagrodzenia minimalnego” - mówił. Oceniał, że to dobrze, iż ono wzrasta, ale „uczciwy rząd, który kocha polskich przedsiębiorców i chce ich wspierać”, podniósłby raczej kwotę wolną od podatku.

Prezes PSL wskazywał również, że budżet na rolnictwo za rządów PiS jest zmniejszany, a inwestycje najniższe od lat. Jak dodał, w 2019 r. pobito kolejny rekord objętości nowych aktów prawnych, co służy „tylko umacnianiu władzy, a nie obywatelom”.

Pytał również, czy rząd zarezerwował 8 mld zł, które będzie musiał zapłacić w razie nieosiągnięcia celu udziału energii z OZE na 2020 r.

„Nie wolno pominąć głosu opozycji przy rozmowie o bezpieczeństwie, a budżet to także bezpieczeństwo, np. finansowe” - mówił Kosiniak-Kamysz. „Dialog opozycji z rządem jest waszym obowiązkiem. I jest możliwy, bo my jesteśmy na niego otwarci” - dodał.

Źródło

Skomentuj artykuł: