Praca hybrydowa, czyli łączenie wykonywania obowiązków zawodowych po części w biurze i w domu, zaczyna być wiodącym trendem. Po zakończeniu pandemii nastąpił powrót do firm, jednak w wielu przypadkach w postaci właśnie hybrydowej. Jakie są plusy takiego rozwiązania dla pracowników i dla pracodawców? Czy ten model zostanie z nami na zawsze? Odpowiada ekspertka przedsiębiorczości i doradczyni biznesowa Sylwia Szwed.
Polacy na początku zniechęceni pracą zdalną, po pewnym czasie ją pokochali. Pracodawcy jednak wymagali powrotu do biur. Złotym środkiem jest oczywiście praca hybrydowa.
- Nie dziwię się, że praca w domu przypadła nam do gustu. W pierwszym momencie czuliśmy się zamknięci w czterech ścianach, przytłoczeni, rozproszeni innymi obowiązkami. Jednak po 2-3 latach okazało się, że jest wiele korzyści pracy zdalnej. Nie trzeba marnować czasu na dojazd, wydawać pieniędzy na posiłki poza biurem i paliwo, można opiekować się dziećmi (oczywiście do pewnego stopnia), mamy po prostu większą elastyczność i możliwość dostosowania się. Pracodawcy w Polsce często nie są gotowi na całkowitą pracę zdalną. Stąd wyjściem stała się hybryda. Obecnie często chodzi się do biura np. dwa dni w tygodniu, lub w systemie tydzień (w biurze) - tydzień (w domu), pozwala to na kontakt ze współpracownikami, co dla wielu osób jest istotne. W wielu przypadkach praca zdalna jest możliwa na stałe np. programiści, informatycy, twórcy, nie muszą chodzić do biura. Od kwietnia mamy już ustawę regulującą pracę zdalną, więc o wiele łatwiej określić wspólne zasady, płatności za prąd, sprzęt itp.
- Zmniejszenie powierzchni biur, co jest olbrzymią oszczędnością, mniejsze koszty eksploatacyjne, możliwość zatrudniania specjalistów z całego świata, atrakcyjna oferta dla pokolenia Z, które liczy na pracę zdalną lub hybrydową, a wręcz jej wymaga – to tylko główne zalety takiego rozwiązania. Ja gorąco namawiam pracodawców, że jeśli mają taką możliwość, niech wprowadzają pracę zdalną lub hybrydową. Okazuje się, że pracownicy lepiej i wydajniej pracują z domu. Osobiście zachęcam szefów do miłych gestów, które stają się coraz popularniejsze, np. kupno kawy czy herbaty dla pracowników, którzy pracują zdalnie. W biurach z kolei, aby ułatwić zatrudnionym przychodzenie do pracy, organizuje się np. dni z pupilami, pracownicze obiady, czyli przykładowo w środy pracodawca kupuje wszystkim lunche. Owocowe czwartki są już z nami od dawna i stały się swego rodzaju memem, dlatego szefostwo musi postarać się bardziej i często to robi. Jest to trend jaki będzie się umacniał, bo po prostu pokochaliśmy pracę zdalną i hybrydową – mówi Sylwia Szwed.
Praca hybrydowa nie jest oczywiście możliwa we wszystkich zawodach, jednak tam, gdzie da się ją wprowadzić, okazuje się dobrym rozwiązaniem dla pracowników i pracodawców.