Pfizer tylko na początek, potem będziemy używać produktów innych firm – zapowiada Michał Kuczmierowski, prezes Agencji Rezerw Materiałowych, w "Pulsie Biznesu".
"Puls Biznesu" przypomina, że kilka dni temu zapadła decyzja, że za dystrybucję szczepionek na COVID-19 odpowiadać będzie Agencja Rezerw Materiałowych (ARM).
- Przygotowujemy się do tego już od kilku tygodni, od kiedy zostaliśmy włączeni do sztabu organizującego szczepienia - mówi cytowany przez "PB" Michał Kuczmierowski, prezes ARM.
Jak pisze dziennik, za kilka dni magazyn ma być gotowy na przyjęcie pierwszej partii szczepionek. Część aparatury chłodniczej ARM ma, bo od lat zajmuje się obrotem lekami, m.in. szczepionkami na grypę. Czeka na dostawę dodatkowego wyposażenia, w tym lodówek gwarantujących temperaturę -75 st. C.
- Sprzęt potrzebny do rozpoczęcia szczepień będzie do nas trafiać etapami, zgodnie z planem dostarczania szczepionek do kraju. W pierwszym okresie dostawy nie będą zbyt duże, bo globalne zapotrzebowanie jest wielkie
Jak pisze "PB", choć producent zobowiązał się dostarczyć preparat na miejsce wskazane przez odbiorcę, ARM - na wypadek zatoru - przygotowuje się do odbioru szczepionek w siedzibie producenta. Rozważany jest scenariusz, w którym w dowóz do kraju zaangażowałby się LOT. Po Polsce szczepionki mają być rozwożone samochodami.
- W logistykę będą zaangażowane m.in. hurtownie farmaceutyczne, które już dzisiaj obsługują apteki i punkty medyczne, czasami nawet kilka razy dziennie - wyjaśnia menedżer.
Hurtownie będą rozwozić preparat do punktów szczepień. ARM ma na razie podpisane umowy z dwiema hurtowniami i prowadzi rozmowy z czterema kolejnymi.