Chińscy turyści masowo odwołują rezerwacje i wycieczki w Indiach. Agencje turystyczne szacują straty na 500 mld USD, a jeśli epidemia potrwa do końca roku, branża może stracić nawet 2 mld USD. Co roku do Indii przyjeżdża na urlop ok. 280 tys. Chińczyków.
W pierwszych dwóch miesiącach roku spodziewano się przyjazdu 50 tys. turystów z Chin.
„Mamy panikę w sektorze turystycznym przez tysiące odwoływanych rezerwacji” - powiedział agencji Reutera EM Najeeb, wiceprezydent organizacji zrzeszającej indyjskie agencje turystyczne.
Rezerwacje odwoływane są przede wszystkim w Kerali, gdzie zanotowano wszystkie trzy przypadki zakażenia nowym koronawirusem. Co więcej, kilka linii lotniczych, w tym państwowy Air India, zawiesiło połączenia z Chinami i Hongkongiem.
Pronab Sarkar, szef Indyjskiego Zrzeszenia Tour Operatorów (IATO), oszacował kwotę strat na 500 mln USD, które mogą wzrosnąć czterokrotnie, jeśli epidemia potrwa do końca roku.
Chińscy turyści stanowią ledwie 3 proc. liczby zagranicznych gości w Indiach, ale znajdują się w pierwszej dziesiątce nacji najwięcej wydających w tym kraju podczas urlopów.
Obawy mają również agencje turystyczne w sąsiednim Nepalu.
„Chińscy turyści stają się dla nas coraz ważniejszym klientem” - powiedział Bipul Timilsina, który prowadzi agencję turystyczną w Katmandu.
„Turyści odwoływali wizyty w styczniu i lutym, ale to nie jest szczyt sezonu, który przypada na maj i jesień” - podkreślił.
Zdaniem Hariego Bhujela, prezesa Zrzeszenia Agencji Trekkingowych z Pokhary, nowy koronawirus może zaszkodzić kampanii Nepal2020, która miała przyciągnąć do kraju rekordową liczbę turystów w tym roku.