Jastrzębska Spółka Węglowa przeznaczy 700 mln zł z funduszu stabilizacyjnego na inwestycje
Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Włodzimierz Hereźniak wyjaśnił, że planowane w pierwszych miesiącach br. wykorzystanie 700 mln zł z funduszu stabilizacyjnego JSW wiąże się ze wzmożonymi w tym okresie płatnościami, wynikającymi z realizowanych przez firmę inwestycji.
W środę JSW poinformowała o planowanym umorzeniu wartych w sumie 700 mln zł certyfikatów inwestycyjnych specjalnego funduszu, w którym spółka zgromadziła dotąd ponad 1,8 mld zł. Przedstawiciele firmy tłumaczyli wcześniej, że fundusz ten może być buforem na wypadek dekoniunktury rynkowej, zapewniając płynność i kontynuację inwestycji.
W piątek prezes JSW, uczestniczący w Katowicach w posiedzeniu górniczego zespołu trójstronnego, powiedział dziennikarzom, że planowane wykorzystanie 700 mln zł z funduszu nie wiąże się z dekoniunkturą czy spodziewanym kryzysem, ale wynika z potrzeb inwestycyjnych.
Komunikat jest prosty: inwestycje, które mamy rozpędzone - i bardzo dobrze - chcemy po prostu realizować (...). Jest koniec roku, płatności za kończone i rozpoczynane inwestycje są wzmożone. Ten proces się dzieje i zawsze tak jest - jeżeli popatrzymy na wieloletni trend, to w pierwszych miesiącach płatności na inwestycje są największe.
Wskazał, że uruchomienie środków z funduszu (300 mln zł w lutym i 400 mln zł w kwietniu) zapewni płynność i spokojną realizację programu inwestycyjnego.
W ocenie prezesa harmonogram wydatkowania środków będzie znany w ciągu kilku tygodni, gdy zakończą się procedury związane z umorzeniem certyfikatów inwestycyjnych funduszu. Hereźniak zaprzeczył, by skorzystanie z funduszu wiązało się z wypłatą w lutym tzw. czternastej pensji dla górników.
Czternastka jest czymś normalnym. Te pieniądze nie są na czternastki.
Prezes JSW ocenił, że na rynku nie widać symptomów kryzysu i podkreślił, że skorzystanie ze środków funduszu nie wynika z dekoniunktury.
Ceny wyraźnie już w tej chwili idą w górę.
JSW nie ma też - według prezesa - problemów z pozyskiwaniem finansowania zewnętrznego.
Umowa z bankami jest realizowana, nie ma żadnych problemów.
Pytany, czy 700 mln zł zaspokoi tegoroczne potrzeby JSW w zakresie korzystania z funduszu stabilizacyjnego, Hereźniak ocenił, że na dziś tak, zaś przyszłość zależy od sytuacji rynkowej.
Trudno mi powiedzieć, co będzie w drugim półroczu. Mogę przybliżać pierwsze półrocze, natomiast drugie to jest sprawa rynkowa - cena zmienia się, jest dynamiczna. Jesteśmy firmą, która jest na rynku światowym.
Hereźniak zapewnił, że w miarę możliwości JSW chce też zasilać fundusz stabilizacyjny, a nie tylko z niego czerpać.
Po to ten fundusz jest, żeby z niego korzystać, ale również żeby go odnawiać. Jest zapisany system odnawiania, za zgodą organów spółki, i jak tylko pojawia się taka możliwość, natychmiast jest to uzupełniane.
Według Hereźniaka tegoroczny poziom inwestycji w JSW będzie podobny do ubiegłorocznego, kiedy firma zainwestowała rekordowe ponad 2 mld zł.
Takie mamy założenie (utrzymania inwestycji na podobnym poziomie - PAP), plany są. Nasza strategia będzie ogłoszona - zgodnie z ustaleniami - na koniec marca. Obecnie jest przygotowywana i dyskutowana. To wszystko będzie pokazane w najbliższych kilku tygodniach.
Przypomniał, że grupa JSW realizuje kluczowe inwestycje zarówno w części górniczej, jak i koksowniczej - chodzi m.in. o modernizację jednej z baterii w Dąbrowie Górniczej.
Pytany o rozmowy płacowe ze stroną społeczną, prezes ocenił, że to normalna praktyka, a rozmowy zawsze są trudne.
Na dzisiaj nie zakładamy ruchów żadnych.
Szef Solidarności w JSW Sławomir Kozłowski ocenił w piątek, że porozumienie zawarte między stroną społeczną a dawnym resortem energii zakłada, że środki z funduszu stabilizacyjnego spółki mogą być wykorzystane zarówno w przypadku potrzeb płynnościowych firmy, jak i na ważne inwestycje. Związkowcy czekają teraz na uzasadnienie decyzji zarządu o wykorzystaniu 700 mln zł z funduszu; przyznają jednak, że spółkę czekają duże inwestycje związane m.in. z budową nowej kopalni Jastrzębie-Bzie, co za kilka lat przyniesie wzrost produkcji węgla.
Wydatki z funduszu na takie inwestycje, które są związane z produkcją, wydobyciem, wzrostem zdolności produkcyjnych, jesteśmy w stanie zaakceptować - zgodnie z zawartym wcześniej porozumieniem.
Za ważne uznał także dokończenie modernizacji dwóch zakładów przeróbki węgla oraz pogłębienie dwóch szybów kopalni Pniówek do poziomu 1050 m.
Jak informował w grudniu ub. roku wiceprezes JSW ds. strategii i rozwoju Artur Dyczko, w 2019 r. spółka wydała na inwestycje rekordowe ponad 2 mld zł. Efektem ma być m.in. zwiększenie zdolności wydobywczych i poprawa jakości węgla. Prawie trzecia część ubiegłorocznych wydatków inwestycyjnych JSW (ok. 650 mln zł) dotyczyła zakupów gotowych dóbr, głównie maszyn i urządzeń. Nieco mniej (ok. 580 mln zł) pochłonęły zadania z zakresu budownictwa inwestycyjnego oraz drążenie wyrobisk przygotowawczych (540 mln zł). Około 250 mln zł to koszty najmu lub leasingu maszyn i urządzeń.
Od 1 stycznia tego roku sztandarowa inwestycja górnicza JSW – budowa nowej kopalni, która będzie eksploatować złoże Bzie-Dębina - działa w zmienionej strukturze, jako kopalnia Jastrzębie-Bzie. Do nowo budowanego zakładu dołączony został ruch Jastrzębie, będący wcześniej częścią kopalni zespolonej Borynia-Zofiówka-Jastrzębie. Kończące się zasoby ruchu Jastrzębie będą stopniowo sczerpywane, a uruchamiane będzie wydobycie ze złoża Bzie-Dębina, gdzie znajduje się ok. 180 mln ton węgla koksowego. Pierwsza ściana wydobywcza ma być tam uruchomiona w 2022 r.
Obowiązująca strategia JSW zakłada, że do 2030 r. produkcja węgla w kopalniach spółki wzrośnie do 18,2 mln ton (z ok. 15 mln ton w tym roku), a wydajność na jednego pracownika do ok. 870 ton węgla. Od 2020 r. udział węgla koksowego w ogólnym wydobyciu ma zostać zwiększony do 85 proc. JSW ma 952 mln ton potwierdzonych zasobów operatywnych węgla, co gwarantuje stabilne wydobycie na co najmniej 60 lat.