Zieloni po raz kolejny robią zamach na inwestycje gazowe. Chcą wykluczyć je z piątej listy Wspólnego Zainteresowania Unii Europejskiej (PCI). Jak zapewnił nas jednak Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, nie zagraża to prowadzonym przez Polskę projektom.
Inwestycje, które trafią na listę Wspólnego Zainteresowania Unii Europejskiej, mogą liczyć ze względu na ich strategiczne znaczenie dla Europy na szybszą ścieżkę legislacyjną i większe pieniądze z Unii
Na czwartej liście PCI znalazły się m.in. Baltic Pipe, gazociąg łączący Polskę z szelfem norweskim, którym docelowo popłynie ok. 10 mld m sześc. gazu i inne kluczowe dla Polski inwestycje energetyczne.
Zostaną one zrealizowane zgodnie z planem, co pozwoli nam na dywersyfikację dostaw i uniezależnienie się od Rosji
Polska intensywnie rozbudowuje też sieć przesyłową – i to nie tylko gazową, ale i energetyczną oraz paliwową - na czym zyskają nie tylko krajowi odbiorcy, ale i sąsiednie kraje – jak Ukraina, Litwa, Czechy czy Słowacja. Wg rządowych szacunków, operatorzy przesyłowi - Gaz-System, operator przesyłu gazu, Polskie Sieci Elektroenergetyczne i PERN, operatora rurociągów paliwowych - w ciągu najbliższych czterech lat powinni zainwestować łącznie aż 23 mld zł.
Jeżeli w ciągu następnych czterech lat będziemy realizować nasz program, a zapewniam, że będziemy, to Gaz-System wyda na inwestycje ok. 14 mld zł, wydatki Polskich Sieci Elektroenergetycznych w tym czasie przekroczą 6 mld zł, a PERN - blisko 3 mld zł. To co powstanie, zostanie na dwa pokolenia i zapewni nam bezpieczne dostawy energii
Jego zdaniem, dziś konkurencja w gospodarce dotyczy głównie surowców strategicznych i właśnie energii.
Żadna Komisja Europejska, czy Parlament Europejski nie zdejmuje z rządu obowiązku zapewnienia dostaw energii. Dlatego rząd musi mieć narzędzia prowadzenia skutecznej polityki w tym zakresie. A tymi narzędziami rządu są właśnie operatorzy przesyłowi: elektroenergetyczny, gazowy i paliwowy - spółki, które w całości należą do Skarbu Państwa
Piotr Naimski podkreśla, że projekt Baltic Pipe jest realizowany zgodnie z harmonogramem i będzie ukończony w terminie, do 1 października 2022 roku.
Równolegle w różnych częściach kraju realizowanych jest ok. 30 projektów, zapewniających przepływ gazu z Wybrzeża w kierunku południowej granicy oraz na Ukrainę. Również one postępują zgodnie z harmonogramem i mają być zakończone w latach 2021-22
Dzięki temu możliwa będzie realizacja wielu projektów gazowych, w tym lokalnych ciepłowni i elektrowni. Polska nie rezygnuje też z budowy 6-9 gigawatów mocy w sektorze energetyki nuklearnej. Ten projekt jest największy w naszych planach energetycznych - całość programu budowy energetyki nuklearnej może kosztować ok. 100-120 mld zł, które trzeba będzie wydać w ciągu 20 lat.
Jednak bezpieczeństwo dostaw energii należy do fundamentów bezpieczeństwa państwa. I musimy podjąć się tego zadania, zwłaszcza że Europejski Zielony Ład oznacza dla Polski konieczność zróżnicowania źródeł energii, surowców energetycznych oraz technologii stosowanych do wytwarzania energii elektrycznej i ciepła
Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej nie skreśla jednak węgla, tak jak chciałaby tego UE, jako źródła energii.
Bezpieczeństwo energetyczne Polski, powinno w dużym stopniu opierać się na krajowych surowcach energetycznych, a więc na węglu kamiennym i brunatnym oraz krajowym gazie, przy jednoczesnych staraniach służących obniżeniu emisyjności stosowanych technologii – zarówno jeśli chodzi o emisję pyłów i innych zanieczyszczeń, jak i dwutlenku węgla
Oczywiście istnieje też konieczność rozwijana odnawialnych źródeł energii (OZE), opartych m.in. na wietrze oraz słońcu. Jednak, aby utrzymać stabilność energetyki opartej o OZE, potrzebne są zróżnicowane źródła: węglowe, gazowe i nuklearne