Nie było zaniżenia sprzedaży Lotosu, cały proces sprzedaży był uzasadniony ekonomicznie - przekonywał w czwartek dziennikarzy były prezes Orlenu Daniel Obajtek po wyjściu z przesłuchania przez Najwyższą Izbę Kontroli.
W czwartek przed godz. 10.00 były prezes Orlenu stawił się w NIK na przesłuchanie ws. m.in. fuzji Orlenu i Lotosu. Informacje z przesłuchania objęte są tajemnicą postępowania.
Obajtek: Teatr polityczny obniża wartość Orlenu
Po wyjściu z trwającego kilka godzin przesłuchania, Obajtek powiedział dziennikarzom, że "nie było żadnego zaniżenia sprzedaży Lotosu". Mówił, że do ceny za którą saudyjska spółka Saudi Aramco kupiła rafinerię w Gdańsku, należy doliczyć 20 mld zł wartości synergii.
"Dzięki synergii Orlen zarobił w pierwszym roku 300 mln zł, natomiast w drugim - 1,5 mld zł" - powiedział. Podkreślił, że cały proces sprzedaży był uzasadniony ekonomicznie, że nie była to tylko jego prywatna decyzja, ale też "setek" ekspertów i prawników, rządu, Komisji Europejskiej.
Obajtek ocenił też, że "teatr polityczny, który obecnie dzieje się wokół Orlenu" jest przyczyną spadku akcji koncernu. "Żadna firma międzynarodowa nie zainwestuje dolara w Orlen" - przekonywał. Dodał też, że do pogorszenia wyników spółki przyczyniło się też "wyjęcie ze spółki 15 mld zł na zamrożenie cen energii".
"Orlen szura i będzie szurał po dnie"
- ocenił.
Raport NIK ws. Orlenu
W lutym Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym wskazała, że Orlen, w związku z realizacją środków zaradczych przy fuzji z Lotosem, sprzedał podmiotom prywatnym aktywa Lotosu co najmniej o 5 mld zł poniżej ich szacowanej wartości.
W raporcie wskazano także, że w wyniku fuzji Orlen zwiększył udział w rynku paliw w poszczególnych regionach Europy Środkowo-Wschodniej. Wykazano też, że w kontrolowanym okresie zabezpieczono dostawy ropy i jej produktów w ilościach pokrywających krajowe zapotrzebowanie, a rozbudowa infrastruktury logistycznej w sektorze naftowym (m.in. rozbudowa terminala naftowego w Gdańsku) zapewniły ciągłość zaopatrzenia rynku, a także zwiększono poziom dywersyfikacji kierunków importu ropy.
Po zawiadomieniach, które złożone zostały m.in. przez polityków, płocka prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie połączenia Orlenu z Grupą Lotos. Chodziło m.in. o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez członków zarządu Orlenu, a także inne osoby zajmujące się sprawami majątkowymi tej spółki.
Ówczesny prezes Orlenu Daniel Obajtek, odnosząc się do informacji o wszczęciu śledztwa mówił w wywiadzie dla Telewizji Republika, że fuzja Orlenu i Lotosu to proces, który biznesowo się bronił. Podkreślił, że koncern zyskał dzięki temu dodatkowy kapitał na rozwój i zwiększył bezpieczeństwo energetyczne państwa.
"Nie boimy się tych kwestii z racji tego, że cały proces został przeprowadzony należycie. Przy tym procesie pracowały 23 instytucje polskie i międzynarodowe, są wyceny. Część rafinerii (gdańskiej) podkreślam, została sprzedana za cenę rynkową, mamy analizy w tym zakresie" - podkreślał wtedy Obajtek.
"Chcąc w ogóle wypowiadać się na ten temat trzeba znać wszystkie dokumenty, trzeba widzieć te umowy, trzeba dokładnie te umowy przeanalizować, żeby wypowiadać się w ten sposób" - zaznaczył Obajtek. "Prokuratura jest po to, żeby zbadać, my nie mamy nic do ukrycia" - mówił.
Przejęcie przez PKN Orlen Grupy Lotos w sierpniu 2022 r. (wcześniej - w kwietniu 2020 r. Grupy Energa oraz w listopadzie 2022 r. PGNiG) odbyło się w ramach budowy przez PKN Orlen multienergetycznego koncernu, co miało zwiększyć zarówno możliwości konkurencyjne spółki na międzynarodowych rynkach, jak i bezpieczeństwo energetyczne Polski.