PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna złożyła skargę kasacyjną od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który w marcu uchylił decyzję środowiskową Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska dotyczącą kontynuacji wydobycia węgla w kopalni Turów. Sprawę rozpatrzy teraz Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa została zainicjowana skargami ekologów oraz samorządowców niemieckich z przygranicznych terenów dotyczących decyzji środowiskowej Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z 30 września 2022 r. odnoszącej się do "Kontynuacji eksploatacji złoża węgla brunatnego Turów, realizowanego w gminie Bogatynia".
Zaskarżona do sądu decyzja GDOŚ częściowo uchylała, a częściowo utrzymywała w mocy wcześniejszą decyzję środowiskową w tej sprawie wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu. W lutym 2023 r., opierając się właśnie na decyzji GDOŚ z jesieni 2022 r., minister klimatu i środowiska przedłużył koncesję dla Turowa poza 2026 r. - do 2044 r.
Warszawski WSA 13 marca br., rozstrzygając sprawę, uchylił decyzję środowiskową GDOŚ. Jak wówczas zastrzegł sąd, jedyną przyczyną uchylenia decyzji były zarzuty nawiązujące do umowy między rządami Polski a Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków wynikających z eksploatacji kopalni. Umowę podpisano w Pradze 3 lutego 2022 r.
W pisemnym uzasadnieniu wskazano m.in., że "badając zgodność z prawem zaskarżonej decyzji (...) i oceniając okoliczności faktyczne i stan prawny na dzień jej wydania, sąd doszedł do przekonania, że skargę należało uwzględnić, choć zasadnicze zarzuty skarg nie zostały uznane za zasadne".
„Sąd uznał, że zaskarżona decyzja winna być uchylona, gdyż nie uwzględnia ona ustaleń Umowy z dnia 3 lutego 2022 r. między Rządem RP a Rządem Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków na terytorium Republiki Czeskiej wynikających z eksploatacji kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów w RP"
- podkreślił WSA w pisemnym uzasadnieniu wyroku.
Jak przypomniał sąd, tymczasem na mocy tej umowy na przykład strona polska "ma zbudować wał ziemny z roślinnością wzdłuż południowej granicy kopalni Turów, wzdłuż drogi Opolno-Zdrój-Sieniawka, w celu uwzględnienia obaw podnoszonych przez mieszkańców Republiki Czeskiej dotyczących oddziaływania kopalni Turów, w szczególności w kwestii hałasu, światła i zanieczyszczenia powietrza, a także charakteru krajobrazu".
Dlatego - jak wskazał WSA - "tym samym na etapie postępowania odwoławczego w sprawie zmianie uległ stan prawny, którego elementem stała się ta umowa". "Kształt planowanej inwestycji powinien uwzględniać zapisy umowy, które są bardzo szczegółowe i odnoszą się do konkretnych, wprost opisanych w niej rozwiązań dotyczących m.in. monitoringu wód podziemnych i budowy wału ziemnego" - napisał WSA.
W środę właściciel Kopalni Węgla Brunatnego Turów PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna poinformował w komunikacie, że złożył skargę kasacyjną od wyroku WSA w Warszawie. Oznacza to, że sprawą zajmie się teraz Naczelny Sąd Administracyjny.
W skardze wskazano, że PGE GiEK „nie podziela stanowiska zawartego w pisemnym uzasadnieniu wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, że obowiązki wynikające z treści umowy polsko-czeskiej w sprawie Turowa powinny zostać ujęte w decyzji środowiskowej”. Spółka PGE GiEK przypomniała przy tym, że „wszystkie zapisy umowy polsko-czeskiej Kopalnia Turów wypełnia właściwie i terminowo, co potwierdza również strona czeska”.
W komunikacie spółki podkreślono też, że PGE GiEK zgadza się z opinią sądu, że „decyzja środowiskowa wydana przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu jest prawidłowa, jak również — że Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska prawidłowo ocenił oddziaływanie przedsięwzięcia na środowisko, nie popełniając w tym zakresie jakiegokolwiek błędu”. „Sąd uznał bowiem zarzuty organizacji ekologicznych dotyczące meritum sprawy za niezasadne” – napisano w komunikacie.
Prezes PGE Dariusz Marzec podkreślił, że kopalnia i elektrownia w Turowie są kluczowymi elementami bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz pracodawcą zatrudniającym tysiące osób, zarówno w kompleksie energetycznym, jak i setkach firm z nim współpracujących.
„Powinny one działać tak długo, jak będzie tego wymagał polski system energetyczny, a proces transformacji energetycznej regionu musi być realizowany zgodnie z planem uwzględniającym te potrzeby i interesy lokalnych społeczności”
– podkreślił prezes cytowany w komunikacie spółki.
Niezależnie od tej sprawy organizacje ekologiczne zaskarżyły do WSA także następczą decyzję ministerstwa klimatu z 17 lutego ub.r. dotyczącą koncesji na wydobywanie węgla brunatnego i kopalin towarzyszących ze złoża Turów. W decyzji tej resort zmienił termin udzielania koncesji z 30 kwietnia 2026 r. i ustalił go do 27 kwietnia 2044 r.
W czerwcu ub.r. WSA informował jednak, że postępowanie dotyczące skarg na decyzję o koncesji dla Turowa zostało zawieszone do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia równoległej sprawy związanej z tą kopalnią, czyli właśnie skargi ekologów na wykonanie decyzji środowiskowej GDOŚ.