Polska dostarczy ropę Białorusi. Trwają przygotowania

Dywersyfikacja dostaw ropy na Białoruś wydaje się coraz bardziej realna, a kluczową rolę jako pośrednik odegrać może Polska. Po fiasku rozmów naftowych pomiędzy Moskwą, a Mińskiem, Białorusini coraz bardziej liczą na dostawy surowca rurociągiem Przyjaźń, który do tej pory był wykorzystywany do przesyłu rosyjskiej ropy na zachód.

Białoruski koncern naftowy Biełneftechim poinformował, że jest gotowy do negocjacji na temat rewersowego importu ropy naftowej z Polski. Bez zbędnej zwłoki polski operator rurociągu Przyjaźń, spółka PERN, rozpoczęła poszukiwania wykonawcy systemu, który umożliwi tłoczenie surowca z Płocka na wschód. Ropa dostarczana do naszego wschodniego sąsiada może pochodzić z wielu miejsc na świecie, bo Polska w ostatnich latach mocno zdywersyfikowała kierunki dostaw.

PERN zdecydował by wschodnia część rurociągu Przyjaźń uzyskała możliwość tłoczenia surowca na poziomie blisko 16 mln ton rocznie do położonej na granicy z Białorusią bazy Adamowo. Obecnie transport odbywa się jedynie w przeciwnym kierunku. 

Rewers na wschodnim odcinku rurociągu Przyjaźń da nam możliwość elastycznego i dwukierunkowego przesyłania ropy między bazami, aby w pełnym zakresie i bez żadnych zakłóceń obsługiwać naszych klientów

powiedział Igor Wasilewski, prezes PERN.

Aleksander Tiszczenko, rzecznik prasowy białoruskiego koncernu naftowego zwrócił uwagę na fakt, że korzystanie z transportu rurociągami w dostawach ropy jest tańsze niż na przykład transport kolejowy i dostawcy są zainteresowani wdrażaniem tego typu systemów w naszej części Europy. Przyznał, że to również najlepsza forma dostaw ropy naftowej do Białorusi.

Jest to dla nas opłacalne i interesujące, ponieważ zmniejsza koszty transportu ropy w tym kierunku. Dlatego bardziej szczegółowo rozważymy tę opcję dostaw

zapewnił Tishchenko.

Według niego „dla Białorusi otwierają się kolejne drzwi do świata alternatywnych źródeł dostaw ropy”.

Obecnie w Polsce możliwości rewersyjnej pracy ma tylko rurociąg północny łączący Gdańsk z Płockiem. Przepustowość tego odcinka  to ok. 30 mln ton ropy rocznie. To rozwiązanie okazało się niezbędne w czasie kryzysu z brudną ropą naftową Od 24 kwietnia do 9 czerwca 2019 r. do polskiego systemu przesyłowego trafiło blisko 700 tys. ton zanieczyszczonej chlorkami organicznymi ropy naftowej z Rosji. Na 46 dni zatrzymano tłoczenie rurociągiem Przyjaźń, a ciężar pracy wziął na siebie właśnie odcinek północny sieci PERN.

Do gdańskiego portu trafia ropa dostarczana drogą morską m. in. z Arabii Saudyjskiej, Nigerii, Wielkiej Brytanii czy Norwegii. Udział Rosji w imporcie ropy naftowej do Polski systematycznie spada. W pierwszej połowie 2019 r. wyniósł 63 proc., podczas gdy w  2018 r. wynosił jeszcze 77 proc.

Źródło

Skomentuj artykuł: