Rozwój zielonego gazu w Polsce przyspieszy?

Aukcyjny system wsparcia i 4 mld zł mają przyspieszyć rozwój zielonego gazu. Programy muszą być jednak przemyślane, a plany powinny uwzględniać ograniczenia biometanu - informuje "Dziennik Gazeta Prawna" w dzisiejszym wydaniu.

Polska mogłaby wytwarzać 9 mld m sześc. biometanu rocznie – uważają związani z tą branżą autorzy raportu "Potencjał produkcji biometanu w Polsce", który w poniedziałek ma zostać oficjalnie zaprezentowany. Na razie jednak nad Wisłą nie ma ani jednej biometanowni - podał "DGP".

"Mając czwarty potencjał w Unii Europejskiej, jesteśmy na początku drogi" 

– mówił na zeszłotygodniowej podkomisji sejmowej jej przewodniczący Andrzej Grzyb z Polskiego Stronnictwa Ludowego i dodał, że we Francji jest już ponad 500 takich instalacji" - czytamy w gazecie.

Unia Europejska zakłada, że do 2030 r. państwa Wspólnoty będą produkować 35 mld m sześc. biometanu rocznie. Według lipcowych danych Europejskiego Stowarzyszenia Biogazu obecnie jest to 5,2 mld m sześc., co i tak oznacza wzrost o 37 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem. Dlaczego biometanownie, w przeciwieństwie do biogazowni, jeszcze w Polsce nie powstały? Według Michała Tarki, szefa Polskiej Organizacji Biometanu (POB), brakuje zachęt finansowych do budowy dużych biometanowni i możliwości ich integracji z siecią gazową, a procedury administracyjno-prawne trwają zbyt długo - przekazał "DGP".

Jak dodał cytowany przez gazetę Tarka, członkowie POB deklarują chęć zainwestowania w rozwój biometanu 17,5 mld zł do 2030 r. 

"To doprowadzi do produkcji 2 mld m sześc. biometanu. Warunkiem jest jednak poprawa regulacji w tym zakresie" 

– wskazał.

Według ekspertów z POB, którzy przygotowali raport, najważniejszym surowcem do produkcji – odpowiedzialnym za 8,5 mld m sześc. biometanu – mają być odpady z sektora rolno-spożywczego. Chodzi m.in. o słomę, odpady z hodowli zwierzęcej czy przeterminowaną żywność - poinformował "DGP". 

Skomentuj artykuł: